Rynek kapitałowy na zakręcie. Kiedy wyjdzie na prostą?

Męczący trend boczny i panujący na parkiecie marazm zniechęcają do lokowania oszczędności na warszawskiej giełdzie.

Aktualizacja: 20.09.2016 01:04 Publikacja: 19.09.2016 11:15

Na GPW od początku roku zadebiutowało zaledwie 12 spółek, w tym połowa przeniosła się z NewConnect

Na GPW od początku roku zadebiutowało zaledwie 12 spółek, w tym połowa przeniosła się z NewConnect

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała Waldemar Kompała

Swoją cegiełkę dokłada też państwo. Wprawdzie deklaruje, że rynek kapitałowy jest filarem rozwoju gospodarki, ale jednocześnie samo ten filar podkopuje. Demontaż OFE i podejmowanie wątpliwych – z ekonomicznego punktu widzenia – decyzji w największych spółkach niszczy zaufanie do giełdy. Odstrasza inwestorów nie tylko krajowych, ale też zagranicznych, a to właśnie oni odpowiadają za ponad połowę obrotów. Zapytaliśmy analityków, zarządzających i prawników, co należałoby zrobić, aby giełdę „obudzić".

Głos zabrało również Ministerstwo Finansów. Poinformowało nas o powołaniu w ramach Rady Rozwoju Rynku Finansowego Zespołu Roboczego ds. długoterminowych oszczędności prywatnych. „Jego zadaniem jest przede wszystkim wypracowanie rozwiązań legislacyjnych, które stymulować będą wzrost długoterminowych oszczędności prywatnych w Polsce" – twierdzi resort. Zapytaliśmy o możliwość wprowadzenia ulg i różnego rodzaju zachęt podatkowych. Ministerstwo ich nie wyklucza, ale jednocześnie podkreśla, że na stan rynku kapitałowego w największym stopniu wpływa sytuacja gospodarcza i perspektywy jej rozwoju w kraju i za granicą. „Obecnie prowadzone są prace nad wprowadzeniem do polskiego ustawodawstwa regulacji, które umożliwią rozwój spółek rynku wynajmu nieruchomości (REIT)" – informuje resort. Chodzi o eliminację podwójnego opodatkowania dochodów i przychodów związanych z najmem nieruchomości. Resort liczy, że rozwój tego segmentu i pojawienie się nowych spółek w obrocie będzie sprzyjać rozwojowi giełdy.

Tymczasem nie brak głosów, że problemem nie jest aktywizowanie emitentów do poszukiwania kapitału, tylko sam brak kapitału na parkiecie. – Z tego punktu widzenia można mieć nadzieję, że rząd – w ramach realizacji swojego programu gospodarczego – stworzy nowy system zachęt do gromadzenia oszczędności. Jeśli taki program powstanie, to idealnym miejscem do lokowania zakumulowanego kapitału powinna być właśnie warszawska giełda – uważa Marek Sawicki, adwokat z kancelarii DLA Piper.

Opłaty i podatki to za mało

Obecnie z ulg podatkowych oferowanych w programach IKE i IKZE korzysta stosunkowo niewielka grupa obywateli, więc obniżenie opodatkowania nie wydaje się wystarczającą zachętą. Jak więc inaczej pobudzić koniunkturę? – Dobrym pomysłem mogłoby być upublicznianie przez Skarb Państwa kolejnych pakietów akcji największych spółek, szczególnie tych notowanych w WIG20. Tego typu działania nie tylko aktywizują inwestorów, ale też pobudzają cały rynek – ocenia Dariusz Lewandowski, zarządzający funduszami ARIA. Piotr Cieślak, wiceprezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych, wskazuje, że ciekawym rozwiązaniem byłyby preferencje podatkowe dla inwestorów nabywających akcje w ramach ofert publicznych. – To z jednej strony wzmagałoby popyt na akcje oferowane w IPO, a z drugiej przyciągałoby firmy zainteresowane pozyskaniem kapitału – uważa.

Na poprawę sytuacji biernie nie czeka sama GPW. Właśnie uruchomiła Program Ambasador, mający na celu promowanie rynku kapitałowego wśród doradców bankowych, tak aby mogli oni szerzyć wiedzę na temat możliwości inwestowania na GPW wśród klientów indywidualnych. Jednocześnie giełda podkreśla, że poprzez rozsądne zarządzanie zmianami cennikowymi jest w stanie stymulować aktywność inwestorów w tych obszarach, które mają największy potencjał w zakresie podnoszenia płynności. W styczniu 2016 r. obniżono opłaty transakcyjne od obrotu akcjami dla mniejszych zleceń. – Stale wprowadzamy też promocje cennikowe dla dostarczycieli płynności, które oczywiście obniżają naszą marżowość, ale pozytywnie wpływają na płynność i obroty – podkreśla GPW.

Zdaniem ekspertów nie należy jednak przeceniać roli opłat transakcyjnych. – Trudno powiedzieć, czy zrealizowane w przeszłości obniżki miały wpływ na wzrost obrotów. Myślę, że dobrym sposobem zagospodarowania ewentualnych obniżek byłoby przeznaczenie powstałych w ten sposób oszczędności na rozwój rynku – uważa Barbara Tomczuk, dyrektor działu rynków regulowanych DM mBanku. Wskazuje np. na możliwość finansowania rozwoju systemów informatycznych brokerów w zakresie krótkiej sprzedaży. Instrumentu, który choć formalnie jest dostępny w Polsce, to jednak praktycznie dla przeciętnego inwestora nie istnieje. – A przecież nie ma chyba wątpliwości, że ma on korzystny wpływ na obroty, szczególnie w okresach dekoniunktury – podkreśla Tomczuk.

Warszawski indeks musi odrobić straty

Analitycy i zarządzający liczą, że rynek obudzi się z letargu, gdy powróci dobra koniunktura – ale nie na tydzień czy dwa, lecz minimum na kilka miesięcy. Wtedy ożywi się też rynek IPO, ponieważ spółki będą mieć szanse na przeprowadzenie ofert przy wyższych wycenach. – Po okresach dekoniunktury jako pierwsi zaczynają inwestować inwestorzy profesjonalni (fundusze inwestycyjne, inwestorzy branżowi), którzy potrafią prawidłowo ocenić wartość fundamentalną spółek i inwestują, gdy jest tanio – mówi Dariusz Tenderenda, członek zarządu DM Navigator. Obserwowany w ostatnich kilkunastu miesiącach wysyp wezwań wskazuje, że z punktu widzenia profesjonalnych inwestorów na GPW nie jest drogo, co potwierdza relatywna słabość Warszawy w porównaniu z giełdami Europy Zachodniej. – Napływ środków od inwestorów indywidualnych następuje zazwyczaj w drugiej fazie zwyżek, czyli po tym gdy rynek notuje zwyżki przez kilka kwartałów – dodaje Tenderenda.

Istotnym aspektem bezpieczeństwa inwestycji jest stabilność otoczenia regulacyjnego. – Zmiana wartości nominalnej akcji i wielomilionowy podatek ogranicza bezpieczeństwo inwestycji – podkreśla Sobiesław Kozłowski, ekspert z Raiffeisen Brokers. Jeśli uda się przywrócić zaufanie do rynku kapitałowego, to przy dobrze rozwijającej się gospodarce i zdrowych fundamentach spółek będzie można powrócić do realizacji planu zakładającego stworzenie w Warszawie najważniejszego centrum finansowego w regionie.

[email protected]

Rynek IPO przeżywa zastój w całej Europie. Na GPW od początku roku zadebiutowało zaledwie 12 spółek, w tym połowa przeniosła się z NewConnect. Jednocześnie wycofano już akcje 17 emitentów. Istnieje zatem spore prawdopodobieństwo, że tegoroczny bilans „wejść i wyjść" będzie ujemny. Ostatni raz z taką sytuacją mieliśmy do czynienia w 2003 r., jednak wówczas było to pokłosie pęknięcia bańki internetowej. Teraz spółki mają wątpliwości, czy debiut na GPW w ogóle im się opłaca. Zaostrzono obowiązki informacyjne i praktycznie zlikwidowano potencjalną grupę kupujących, czyli OFE.

Największy udział w obrotach na warszawskiej giełdzie mają inwestorzy zagraniczni. W I połowie 2016 r. ten odsetek wynosił 54 proc. Gracze spoza Polski handlują głównie akcjami spółek z WIG30. Tymczasem to właśnie nad nimi ciąży największe ryzyko polityczne (banki, energetyka), co nie pozostaje bez wpływu na ich wycenę. Spada też aktywność inwestorów. Od stycznia do końca sierpnia wartość obrotów na rynku głównym obniżyła się o ponad 16 proc., a na NewConnect zanotowano ponad 28-proc. zniżkę. Natomiast wzrósł wolumen obrotu kontraktami terminowymi na akcje.

Opinie

Maciej Bobrowski, dyrektor działu analiz DM BDM

Ostatnie lata są trudne dla warszawskiego rynku akcji. Symbolicznie okres negatywnych turbulencji rozpoczął się wraz z decyzją poprzedniego rządu o nagłej zmianie zasad funkcjonowania OFE. Jest wiele aspektów wymagających działań, by poprawić jakość krajowego rynku kapitałowego. Niemniej dwa kluczowe to: otoczenie makroekonomiczne i innowacyjność spółek, co determinować będzie przyszłą ścieżkę wyników i atrakcyjność inwestycyjną. Drugą płaszczyzną jest jakość i wielkość krajowego kapitału angażowanego na rynku. Niezbędne jest odzyskanie zaufania uczestników rynku w możliwy dalszy i długoterminowy rozwój. Liczymy zatem na nowe inicjatywy wspierające rynek. Trzeba jednak mieć na uwadze, że kluczowe podmioty w głównych indeksach to ciągle spółki z udziałem państwa. W wielu przypadkach akcjonariusze mniejszościowi posiadający ich akcje w ostatnich latach byli zaskakiwani negatywnie, co działało destrukcyjnie na wartość krajowego rynku kapitałowego.

Kamil Hajdamowicz, analityk Biura Maklerskiego Banku BGŻ BNP Paribas

Głównym problemem rynku jest jego niska płynność i płytkość. Powrót dobrej koniunktury i wyjście z trwającego trendu bocznego pomogłyby, wspierając napływy do funduszy akcji. Zmiany doraźne powinny polegać na stworzeniu zachęt podatkowych, być może też na obniżce opłat transakcyjnych. Warto zwiększyć znaczenie oszczędności emerytalnych na rynku kapitałowym, głównie przez silną promocję III filaru, o jakiejkolwiek jego formie byśmy mówili. Do tego niezbędna jest promocja giełdy jako miejsca lokowania kapitału przez zwykłych obywateli. Ostatnie rządy dużo zrobiły, by nadszarpnąć ten wizerunek. Duże spółki, też te państwowe, powinny więcej uwagi poświęcać akcjonariuszom mniejszościowym, których głos często jest niesłyszany. I ostatnie, ale nie mniej ważne: do dobrego funkcjonowania rynku trzeba stabilności prawnej państwa. Bez tego ciężko będzie skłonić globalnych inwestorów do lokowania kapitału na GPW.

Mirosław Kachniewski, prezes Stowarzyszenia Emitentów Giełdowych

Rozwój giełdy mógłby nastąpić tylko wówczas, gdyby nadeszła na rynku wiosna, względnie gdyby w innych obszarach nastał jeszcze większy mróz. Na rynku dzień robi się coraz krótszy, słońca coraz mniej, temperatury spadają wraz z wykresami indeksów. I nic nie wróży zmiany w najbliższej przyszłości. Z drugiej strony na rynku finansowania dłużnego trwa piękna pogoda, której końca na razie nie widać. Pieniędzy jest mnóstwo i coraz łatwiej jest pozyskać finansowanie na coraz bardziej atrakcyjnych warunkach. Tak będzie jeszcze przez kilka lat, dopóki nie zjawi się burza hiperinflacji z wichrem, gradem i śniegiem. Giełda niejednokrotnie nas zaskakiwała i tak może być w przyszłości. Mogą pojawić się przebiśniegi, mogą nagle puścić lody. Przy tak niskich wycenach powinni pojawić się inwestorzy, którzy przyczynią się do wzrostów notowań i przyciągną kolejnych. A w perspektywie kilku lat, gdy stopy procentowe urosną do nieba, giełda znów będzie atrakcyjną formą finansowania rozwoju.

Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Czy bitcoin ma szansę na duże zwyżki w nadchodzących miesiącach?
Parkiet PLUS
Jak kryptobiznes wygrał wybory prezydenckie w USA
Parkiet PLUS
Impuls inwestycji wygasł, ale w 2025 r. znów się pojawi
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Szalona struktura polskiego wzrostu
Parkiet PLUS
Warszawska giełda chce być piękniejsza i bogatsza