Spór o liberalizację rynku gazu

Przedstawiciele rządu mają różne wizje wprowadzania zmian w branży. Firmy handlujące gazem, dotychczas dość jednomyślne, też podzieliły się w swoich ocenach dotyczących liberalizacji rynku.

Aktualizacja: 06.02.2017 16:02 Publikacja: 17.10.2016 14:55

Ministerstwo Energii chce, aby od 1 października 2017 r. zwolnić z obowiązku zatwierdzania taryf na

Ministerstwo Energii chce, aby od 1 października 2017 r. zwolnić z obowiązku zatwierdzania taryf na gaz firmy dostarczające surowiec do wszystkich odbiorców końcowych, z wyjątkiem gospodarstw domowych.

Foto: Archiwum

Piotr Naimski, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej, uważa, że dopiero po zdywersyfikowaniu dostaw gazu do Polski będzie można przystąpić do liberalizacji tego rynku, w tym do uwolnienia cen błękitnego paliwa. – Możemy zakładać, i tak robimy, że w perspektywie roku 2022 będziemy mieli w Polsce rzeczywiście zdywersyfikowane źródła dostaw. Będziemy mieli możliwość rzeczywistej konkurencji cenowej, jeżeli chodzi o gaz – mówi Naimski. Wylicza, że oprócz surowca rosyjskiego Polska będzie miała możliwość realizacji dużych dostaw z szelfu norweskiego oraz poprzez terminal LNG. Jego zdaniem dopiero wówczas będzie właściwy moment na uwolnienie cen gazu w Polsce.

Harmonogram znoszenia taryf

Innego zdania niż Naimski zdaje się być Ministerstwo Energii. Jego przedstawiciele informują, że liberalizacja i budowa konkurencji jest nierozerwalnie związana z dywersyfikacją źródeł gazu. Co więcej, podejmowane działania są ściśle skorelowane i proporcjonalne do osiągniętego poziomu dywersyfikacji dostaw m.in. w celu ograniczenia ryzyka nadmiernego wzrostu cen dla końcowego odbiorcy.

– Obowiązujące do tej pory w Polsce regulacje zobowiązują przedsiębiorstwa obrotu gazem ziemnym do przedkładania do zatwierdzenia taryf prezesowi URE. Jednak zachodzące na polskim rynku gazu zmiany idą w kierunku jego liberalizacji i stopniowego odchodzenia od regulacji cen – informuje biuro prasowe ministerstwa. Jego przedstawiciele dodają, że po przeanalizowaniu możliwości zmian w prawie energetycznym w zakresie stopniowego rezygnowania z taryf zaproponowano konkretny harmonogram uwalniania cen. Uwzględnia on obecny i przyszły stopień rozwoju rynku, zmniejszenie prawnych barier dla liberalizacji, rozbudowę infrastruktury gazowej oraz sytuację na światowym rynku gazu. Ma też nie narażać odbiorców na ryzyko nadmiernego wzrostu cen.

I tak po wejściu w życie planowanej nowelizacji firmy obracające gazem nie będą miały obowiązku zatwierdzania taryf w zakresie jego sprzedaży na rynku hurtowym, w tzw. punkcie wirtualnym, w tym na TGE, oraz w zakresie handlu sprężonym gazem CNG i skroplonym LNG. Ponadto nie będzie potrzebna taryfa, jeśli do transakcji będzie dochodzić w trybie przetargów, aukcji i zamówień publicznych. Ponadto resort energii chce, aby od 1 października 2017 r. zwolniono z obowiązku zatwierdzania cen przedsiębiorstwa dostarczające gaz do wszystkich odbiorców końcowych, z wyjątkiem gospodarstw domowych. W ich przypadku taryfy mają być zniesione dopiero od 1 stycznia 2024 r.

Spółki z udziałem Skarbu Państwa

Firmy handlujące gazem w Polsce już od kilku lat domagają się zniesienia taryf, przynajmniej dla odbiorców przemysłowych. Nawet PGNiG nie protestowało przeciwko takim postulatom. Również wielu konkurentów uważało, że koncern w dużym stopniu stara się zachowywać w sposób rynkowy. Co ważniejsze, mocno osłabły obawy, że zniesienie taryf może doprowadzić do podwyżek cen. Rosnący handel błękitnym paliwem na TGE oraz import z Niemiec i Czech w połączeniu z powszechnie stosowanymi już na rynku rabatami w stosunku do taryfy zdają się w pełni takie ryzyko oddalać. Tym samym instytucja taryfy w ocenie wielu obserwatorów jest iluzoryczna i zbędna.

PGNiG nie odpowiedziało na żadne nasze pytanie dotyczące stanowiska spółki w sprawie dywersyfikacji i liberalizacji rynku gazu. Nie wiadomo zwłaszcza, czy obecny zarząd zgadza się z postulatem Naimskiego o konieczności wcześniejszej dywersyfikacji dostaw, po której dopiero może nastąpić liberalizacja, w tym uwolnienie cen i pełna konkurencja.

Spośród spółek z udziałem Skarbu Państwa, które dotychczas stawiały na mocny wzrost udziałów w krajowym rynku gazu, zwłaszcza koncernów energetycznych, na nasze pytania odpowiedział tylko Tauron. Daniel Iwan z zespołu komunikacji zewnętrznej i PR twierdzi, że bez dywersyfikacji kierunków dostaw i dostępu do elastycznych źródeł gazu nie da się zbudować w pełni zliberalizowanego rynku gazu. – Strategiczny charakter kwestii zaopatrzenia w surowce energetyczne i wpływ podejmowanych w tym zakresie działań na bezpieczeństwo energetyczne Polski sprawia, że jest to zagadnienie nadrzędne w stosunku do pojęcia liberalizacji samego handlu gazem – przekonuje Iwan. Co więcej, jego zdaniem dostęp do różnych źródeł gazu i rynków jest warunkiem koniecznym niskich cen i mocno stymulującym konkurencję. Tauron nie przedstawia konkretnych postulatów dotyczących zniesienia taryf ani swoich ocen, kiedy dokładnie powinno dojść do pełnej liberalizacji rynku.

Firmy, w których udziałowcem nie jest Skarb Państwa, co do zasady nadal domagają się zniesienia taryf i liberalizacji. W obliczu rządowego sporu niektóre nie chcą jednak wprost opowiadać się po którejkolwiek ze stron. – Rynek gazu jest nowym obszarem dla Fortum. Przyglądamy się mu z uwagą, korzystając w dużej mierze z doświadczenia Duonu, który w tym roku dołączył do grupy Fortum – mówi Jacek Ławrecki, rzecznik Fortum. Dodaje, że na obecnym etapie trudno koncernowi zgłaszać konkretne postulaty odnośnie do pożądanych rozwiązań legislacyjnych czy docelowego kształtu rynku. Zanim Duon trafił pod skrzydła Fortum, stanowczo sprzeciwiał się działaniom opóźniającym liberalizację.

Andrzej Szczęśniak, ekspert rynku paliw i gazu, zauważa, że liberalizacja rynku trwa bardzo długo i przebiega z dużymi trudnościami. Również z poparciem dla niej bywało różnie. – Dzisiaj proces liberalizacji jest mocno zaawansowany i nie za bardzo można go wstrzymać chociażby z powodu naszych zobowiązań wobec UE – mówi Szczęśniak. Jego zdaniem działania Naimskiego zmierzają do tego, aby PGNiG nie traciło udziałów w rynku i tym samym miało zagwarantowane odpowiednie wpływy. W efekcie spółka będzie mogła współuczestniczyć w realizacji planów rządu dotyczących rozbudowy terminalu LNG i budowy gazociągu z Norwegii do Polski. Poza tym będzie musiała kupować stosunkowo drogi gaz i sprowadzać go poprzez te połączenia, aby zapewnić rentowność obu projektów. – Takie działania należy ocenić negatywnie, gdyż PGNiG będzie realizowało cele polityczne, bardzo kosztowne, a nie wzmacniało się wewnętrznie i przygotowywało do konkurencji zewnętrznej. W efekcie po pełnej liberalizacji rynku firma pozostanie z dużymi obciążeniami, co w konsekwencji może nawet doprowadzić do tego, że nie poradzi sobie w nowej rzeczywistości – twierdzi Szczęśniak.

Rozbudowa infrastruktury

Dla rządu i Gaz-Systemu najważniejszymi projektami dywersyfikacyjnymi są: rozbudowa terminalu w Świnoujściu i budowa gazociągu ze złóż norweskich do Polski. W obu sprawach kluczowe decyzje mają zapaść pod koniec tego roku lub na początku przyszłego. – W przypadku gazoportu w kolejnym etapie myślimy o zwiększeniu jego mocy do 7,5 mld m sześc. rocznie. Mogłoby się to odbyć stosunkowo tanio, bo bez potrzeby ponoszenia dużych nakładów na budowę trzeciego zbiornika na LNG – mówi Tomasz Stępień, prezes Gaz-Systemu. Dodaje, że zainteresowanie dostawami skroplonego gazu do Świnoujścia jest cały czas. Z jednej strony pojawiają się potencjalni dostawcy, w tym podmioty z USA, a z drugiej potencjalni odbiorcy. Wśród tych drugich wymienia się ukraiński Naftogaz. Gazociąg z Norwegii do Polski o rocznych mocach 10 mld m sześc. ma powstać do 2022 r. W projekt może się zaangażować PGNiG. Piotr Woźniak, prezes spółki, informował, że nie wyklucza udziału firmy w finansowaniu ostatniego odcinka tego połączenia.

Jeśli nie uda się zrealizować projektu norwesko-polskiego, Gaz-System chce wybudować drugi gazoport w okolicach Trójmiasta. Niezależnie od tego spółka planuje budowę gazociągów z Litwą, Ukrainą, Słowacją i Czechami. O ile jednak Gaz-System każdy z projektów traktuje jako równoprawny i zakłada ich budowę w podobnym czasie, o tyle Naimski wyraźnie zaznacza, że priorytetem jest Ukraina. Jego zdaniem budowa połączenia z tym krajem umożliwi przesył gazu dostarczanego ze złóż norweskich lub do gazoportu do naszych wschodnich sąsiadów, którzy chcą zdywersyfikować źródła dostaw.

Parkiet PLUS
Obligacje w 2025 r. Plusy i minusy możliwych obniżek stóp procentowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Zyski zamienione w straty. Co poszło nie tak
Parkiet PLUS
Prezes Ireneusz Fąfara: To nie koniec radykalnych ruchów w Orlenie
Parkiet PLUS
Powyborcze roszady na giełdach
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Unijne regulacje wymuszą istotne zmiany na rynku biopaliw
Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie