Trwająca od listopada 2016 roku fala wzrostowa na giełdzie w Warszawie wyniosła wyceny wielu spółek do poziomów nienotowanych od lat. Choć zdaniem analityków trudno jeszcze mówić o przewartościowaniu polskich akcji, część spółek jest już przewartościowana i o kontynuację zwyżek ich walorów może być trudno w najbliższym czasie. – Cały rynek nie jest wysoko wyceniany. Przy obecnych wartościach wskaźnika ceny do zysku odnoszących się do głównych indeksów trudno mówić o tym, że akcje są drogie. Ale fala zwyżek wyniosła, zwłaszcza w ostatnich tygodniach, na wyższe poziomy ceny akcji bardzo różnych spółek – zarówno tych silnych fundamentalnie, jak i tych, które nie miały jeszcze okazji udowodnić swojej wartości – uważa Adam Łukojć, zarządzający TFI Allianz. – Przykładowo spółki budowlane będą musiały się sporo natrudzić, żeby na konkurencyjnym rynku i przy rosnących kosztach poprawiać wyniki w tempie, które uzasadniłoby obecne wyceny. Kursy niektórych spółek medycznych czy technologicznych również dyskontują już najbardziej optymistyczne scenariusze, tymczasem historia pokazuje, że w tych branżach również zdarzają się spektakularne potknięcia. Niemniej sam fakt, że spółka jest droga, może nie wystarczyć do zatrzymania wzrostu: widać to na przykładach takich firm , jak Comarch, AmRest czy Benefit Systems – ocenia ekspert.
Drogo w sektorze finansowym
Jednym z sektorów, który najmocniej skorzystał z poprawy nastrojów na GPW są banki. W wyniku dynamicznych zwyżek z ostatnich miesięcy papiery wielu instytucji uważane są przez ekspertów za drogie. – Po ostatnim wzroście widzimy lekki potencjał spadku. Uważamy, że wycena polskiego sektora bankowego w większości przypadków uwzględnia już w pełni wzrost stóp procentowych na poziomie 75 pkt baz. oraz niższą składkę BFG w 2017 roku – oceniają analitycy DM mBanku. Z najnowszych rekomendacji tego brokera wynika, że wyceny oderwały się od fundamentów w ING Banku Śląskim, Millennium i PKO BP.
Wśród pozostałych spółek finansowych ograniczony potencjał mają też akcje PZU, które od dołka z jesieni zyskały na wartości ponad 50 proc. – W efekcie bardzo silnego zachowania kursu, wycena PZU kształtuje się obecnie na historycznie wysokich poziomach. Historycznie wysoka jest również premia, z jaką PZU jest notowane na tle ubezpieczycieli europejskich. W naszej ocenie premia jest uzasadniona (z uwagi na pozytywny wpływ Pekao na wyniki), nie mniej jednak obecne poziomy wyceny nie pozostawiają naszym zdaniem wysokiego potencjału wzrostu – ocenia Jaromir Szortyka, analityk DM PKO BP.