Biorąc pod uwagę wskaźniki C/I za cały 2016 r., najbardziej efektywnym kosztowo giełdowym bankiem był mBank (45,7 proc.), który wyprzedził nieznacznie BZ WBK (46 proc.). Na trzeciej lokacie znalazł się Pekao (47,3 proc.), na czwartej ING Bank Śląski (48,5 proc.), zaś na piątej Alior (49 proc.). Rok wcześniej czołówka była podobna, choć wtedy wskaźniki były gorsze (wyższe) ze względu na dodatkowe koszty, jakie poniósł sektor w związku z upadłością spółdzielczego SK Banku (2 mld zł) oraz brak wpływu transakcji z Visą, która w 2016 roku dołożyła się do wyniku (ponad 2 mld zł). Z drugiej strony w 2016 roku w życie wszedł nowy podatek od aktywów, który przez 11 miesięcy kosztował sektor bankowy około 3,2 mld zł.
Średni wskaźnik (nieważony aktywami) w dziesięciu giełdowych bankach w ubiegłym roku wyniósł 53 proc., ale znalazło się kilka z wartościami powyżej tego poziomu. To m.in. Getin Noble Bank (55,9 proc.), PKO BP (54,4 proc.), Handlowy (58 proc.) oraz BGŻ BNP Paribas (71,2 proc.). PKO BP i Handlowy także w poprzednich latach osiągały nieco gorszą efektywność kosztową od najlepszych banków, ale bardzo wysoki wskaźnik w BGŻ BNP Paribas to efekt dużych kosztów integracji, które trapiły tę instytucję w latach 2015 i 2016 (jednak nawet po wyłączeniu kosztów integracji wskaźnik C/I jest wysoki i wynosi 64,6 proc.). Z tym wyzwaniem w tym roku będzie musiał się zmierzyć Alior, który poniesie koszty integracji z Bankiem BPH.
Trudno o większe cięcia kosztów
Średni wskaźnik C/I dla całego sektora bankowego wyniósł w ubiegłym roku 56 proc., czyli poprawił się z 59 proc. (mimo podatku bankowego, ale pomogła Visa, brak dużych upadłości banków oraz organiczny rozwój biznesu). Analitycy Haitong Banku prognozują, że w tym roku, kiedy pozytywnego wpływu z Visy już nie będzie, a podatek bankowy będzie płatny za wszystkie 12 miesięcy, a nie za 11 jak w ubiegłym roku, wskaźnik C/I utrzyma się na poziomie 56 proc.
– Myślę, że w przyszłości wskaźnik ten będzie raczej stabilny z lekką tendencją spadkową, bo część banków przechodzi restrukturyzację, co zmniejszy koszty, nieznacznie wzrosną także przychody za sprawą wzrostu wolumenów przy podobnej marży odsetkowej albo nieco wyższej. Po uwzględnieniu podatku bankowego za wszystkie 12 miesięcy w tym roku C/I powinien być niższy niż 2016 r. – uważa Marcin Materna, dyrektor działu analiz w Millennium DM.
Także zdaniem Michała Sobolewskiego, analityka DM BOŚ, wskaźnik C/I w polskich bankach powinien w kolejnych latach pozostawać na stabilnym poziomie, a przy sprzyjających warunkach może lekko się poprawiać. – Powtarzalne koszty rosną w bardzo niskim tempie lub nie zmieniają się, w tym roku powinny być podobne jak w ubiegłych, o ile składki na Bankowy Fundusz Gwarancyjny nie wzrosną zauważalnie – argumentuje.
Analitycy są zgodni, że po stronie kosztowej już wiele miejsca na optymalizację nie ma, banki od lat trzymają je w ryzach. – Można ewentualnie mocniej ograniczyć sieć oddziałów, ale rodzi to ryzyko wzrostu niezadowolenia i odpływu klientów. Większość banków więc się jeszcze na to nie zdecyduje, ograniczanie sieci będzie stopniowe i będzie przynosić stopniowe oszczędności. Ale z drugiej strony pojawiają się spore inwestycje banków w systemy informatyczne, bankowość mobilną, internetową oraz centra przetwarzania danych. Oba te czynniki raczej będą się znosić i łączne koszty banków będą nieznacznie się zmieniać – uważa Sobolewski.