To zagraniczni i polscy inwestorzy, którzy docenili nasz program stworzenia w Polsce odpowiednika „Financial Timesa", docenili naszą aktywność w obszarze cyfrowym i znaczny wzrost udziału obszaru digital w ogólnych przychodach (digital to m.in. e-wydania, płatne serwisy cyfrowe, reklama na portalach internetowych czy e-commerce generowany przez portale eGazety, Nexto i e-Kiosk – red.). Docenili też wysoką cytowalność oraz plany rozwojowe. To generalnie inwestorzy bardziej finansowi, którzy liczą na zyskowną inwestycję kapitałową, choć są niewątpliwie zorientowani na rynek mediów i technologii.
Cena w ofercie została ustalona na 147 zł za akcję, co daje wycenę całego Gremi Media na poziomie ponad 251 mln zł...
To poziom satysfakcjonujący zarząd. Jak wspomniałem inwestorzy liczą na to, że zakup akcji będzie dobrym interesem. Myślę, że w ciągu najbliższych kilku lat wycena Gremi Media znacząco się zwiększy dzięki konsekwentnej realizacji strategii.
Czy Gremi Media będzie się rozwijać organicznie czy także przez przejęcia?
Jeśli pyta pan o tytuły prasowe, to na rynku nie ma za bardzo czego przejmować, bo dziś uważam, że nie ma sensu utrzymywania zróżnicowanego portfolio. Nasza grupa medialna powinna iść w ściśle wyspecjalizowanym kierunku – ma to być odpowiednik „Financial Timesa", czyli produkt premium dla wymagającego odbiorcy. Budujemy media, które patrzą na świat przez pryzmat ekonomii i prawa, ale które nie stronią od polityki i kwestii społecznych.
Oczywiście Gremi Media to nie tylko prasa, bo w portfelu mamy również e-Kiosk – największego w Polsce dystrybutora e-prasy, Compress – firmę PR czy MM Conferences – organizatora warsztatów i konferencji. Nigdy nie można wykluczyć wzmacniania tych dodatkowych segmentów działalności.