Rywalizacja maklerów na stoku jest równie zawzięta jak na giełdzie

Od 9 do 11 marca w Bukowinie Tatrzańskiej odbędzie się konferencja Izby Domów Maklerskich poświęcona rynkowi kapitałowemu. Tradycyjnie towarzyszyć jej będą zawody w slalomie gigancie.

Publikacja: 28.12.2017 10:24

Uczestnicy zawodów IDM w Bukowinie

Uczestnicy zawodów IDM w Bukowinie

Foto: materiały prasowe

Teoretycznie jest to tylko zabawa. Jest dużo śmiechu i żartów. Niech jednak nikogo nie zwiodą pozory. Kiedy maklerzy zakładają narty i opuszczają na oczy gogle, aby wystartować w zawodach slalomu giganta, które towarzyszą konferencjom organizowanym przez Izbę Domów Maklerskich, żarty się kończą. W ciągu kilkudziesięciu sekund przejazdu cały świat przestaje istnieć. Nie liczą się akcje, kontrakty terminowe czy też opłaty giełdowe. Liczy się tylko to, aby na mecie być przed konkurentami.

Król jest tylko jeden

Tradycją stało się już to, że konferencje IDM to nie tylko merytoryczna dyskusja, ale także rywalizacja na stoku. Pierwsza okazja, by zobaczyć, kto jest w jakiej formie narciarskiej, zazwyczaj pojawia się pod koniec listopada w Austrii, podczas konferencji Izby Domów Maklerskich. Druga odsłona maklerskiej rywalizacji przypada z kolei na marzec i imprezę IDM w Bukowinie Tatrzańskiej. Rywalizacja ta ma jednak specyficzny charakter. Walka tak naprawdę bowiem toczy się o drugą pozycję. Pierwsza jest zarezerwowana dla Waldemara Markiewicza i bynajmniej nie dlatego, że jest on szefem Izby Domów Maklerskich. Markiewicz to Alberto Tomba „La Bomba" wśród maklerów.

Niby do rywalizacji podchodzi z uśmiechem na twarzy, ale ci, którzy go znają, wiedzą, że na stoku nie ma litości dla nikogo (o jego przygotowaniach do sezonu krążą zresztą legendy). Wielu próbowało go zepchnąć z piedestału, ale nawet jeśli komuś się to udało, to były to jedynie wyjątki potwierdzające regułę.

Podium: zwycięzca Waldemar Markiewicz, prezes IDM (w środku), po lewej drugi w zawodach Jakub Bartki

Podium: zwycięzca Waldemar Markiewicz, prezes IDM (w środku), po lewej drugi w zawodach Jakub Bartkiewicz (prezes Vestora DM) oraz trzeci Krzysztof Polak (dyrektor BM Alior Banku)

materiały prasowe

Podczas tegorocznego otwarcia sezonu w Austrii Markiewiczowi próbował zagrozić przede wszystkim Radosław Olszewski, prezes DM BOŚ, który zakończył zawody na drugim miejscu. Nie ukrywa, że do sezonu narciarskiego podchodzi poważnie.

– Moja przygoda z nartami trwa od czasów licealnych. Zimowe ferie to oczekiwany czas rodzinnego wyjazdu na narty. U mnie tak jest od kilkunastu lat, podziwianie uroków gór i czerpanie przyjemności z nart wcale się nie nudzi, wręcz przeciwnie. Doskonalenie techniki jazdy pozwala czerpać większą z niej radość. Dlatego też oprócz ferii staram się w sezonie wygospodarować jeszcze parę dni na 2–3 dodatkowe narciarskie wypady. Staram się trzymać kondycję przez cały rok, choć zbliżający się sezon narciarski daje dodatkową motywację do bycia w formie. Sprzętu nie zmieniam często, ale zawsze jest to wybór przemyślany, zazwyczaj podyktowany jest rekomendacjami profesjonalistów i wynikiem osobistego przetestowania – mówi Olszewski.

Trzecie miejsce podczas listopadowych zawodów zajął Mariusz Dąbkowski, prezes Millennium DM, prawdopodobnie jeden z największych konkurentów Markiewicza. Regularnie znajduje się on w czołówce klasyfikacji maklerskich slalomów gigantów. Jedne z zawodów zakończył nawet na pierwszym miejscu. Rynkowa plotka głosi jednak, że był to efekt spisku przeciwko Markiewiczowi. Do tej pory jednak nie powstała komisja śledcza, która zajęłaby się wyjaśnieniem tej sprawy, ale i bez tego podobno jesteśmy coraz bliżej prawdy.

Skład podium, oczywiście poza pierwszym miejsce, jest jednak zazwyczaj kwestią otwartą. Podczas ostatnich zawodów w Bukowinie Tatrzańskiej drugie miejsce zajął z kolei Jakub Bartkiewicz, prezes Vestor DM, zaś trzecie Krzysztof Polak, dyrektor BM Alior Banku.

– Dla mnie narty to przede wszystkim zabawa – mówi Polak. – Jeżdżę już od 40 lat, ale jestem przede wszystkim samoukiem. Nigdy jakoś specjalnie nie przygotowywałem się do zawodów organizowanych przez IDM. Nie korzystałem z lekcji z trenerem, nie smaruję specjalnie nart ani też nie ostrzę krawędzi. Tym większą satysfakcję odczuwam, kiedy uda mi się zająć wysokie miejsce podczas rywalizacji. Pewnie gdybym podszedł do tematu poważniej, tak jak niektórzy koledzy, to pokazałbym im, kto tu rządzi – odgraża się Polak.

Liczy się dobro rynku

Rodzi się jednak pytanie, czy Markiewicz faktycznie jest do pokonania. – Na pewno tak, choć widać, że jest to jego życiowa pasja, więc zadanie to nie będzie łatwe – mówi Olszewski.

– Waldek Markiewicz na pewno jest do pokonania i kto wie, czy nie dojdzie do tego przy najbliższej konferencji IDM w Bukowinie Tatrzańskie – twierdzi Krzysztof Polak.

Ta odbędzie się 9–11 marca. Patronat honorowy nad wydarzeniem objął prezydent Andrzej Duda. Maklerzy żartują, że gdyby prezydent wystartował w zawodach IDM, prezes Markiewicz musiałby celowo wypaść z trasy. Czego bowiem nie robi się dla rynku kapitałowego...

[email protected]

Pytania do... Waldemara Markiewicz, szefa Izby Domów Maklerskich, króla nart wśród brokerów

Jaki jest przepis na sukces na stoku według Waldemara Markiewicza?

Zacznijmy od samego początku. Przede wszystkim trzeba nauczyć się poprawnie inicjować skręty podczas spokojnej jazdy na łagodnych stokach. Zaczynałem uczyć się jeździć na nartach przed czterdziestką, razem ze swoimi dziećmi, i była to podstawa. Jak bowiem mówił mój instruktor, jadąc bardzo szybko, można wykonać skręt szarpnięciem. Kiedy już opanujemy ten element, można przejść na wyższy poziom, czyli nauczyć się zjeżdżać szybko bez skręcania. Nie można odwrotnie, bo nic z tego nie będzie.

Jak wyglądają pana przygotowania do sezonu narciarskiego? Jest jakiś specjalny zestaw ćwiczeń?

Owszem, mam specjalne przygotowania, ale wiąże się to też z moimi problemami z kręgosłupem. Dlatego bardzo dużą wagę przykładam do mięśni korpusu i to właśnie na nich się koncentruję w tych przygotowaniach. One decydują o balansie ciała, który jest absolutnie kluczowy. Nogi są na drugim miejscu. Najważniejszy jest korpus. Można oczywiście szybko zjeżdżać, ale co z tego, skoro nie będziemy w stanie wykonać odpowiednio skrętu. To właśnie korpus odgrywa w tym najważniejszą rolę.

Konferencjom organizowanym przez Izbę Domów Maklerskich towarzyszą zawody w slalomie gigancie. Czy to zabawa, czy wraz z założeniem nart zaczyna się rywalizacja?

Oczywiście jest to przede wszystkim dobra zabawa, ale faktem jest też, że niezależnie od poziomu można rywalizować. Słychać nawet głosy, że dla mnie jest to przede wszystkim rywalizacja, a nie zabawa.

A nie jest tak?

Cóż mogę powiedzieć... mężczyźni po prostu mają w genach rywalizację.

Jak pan patrzy na innych maklerów na stoku... kto jest największym rywalem?

Konkurencja z pewności jest bardzo duża. Świetnie radzą sobie Mariusz Dąbkowski, Krzysiek Polak, Kuba Bartkiewicz, duży postęp zrobił ostatnio Radek Olszewski. Jest też duża grupa młodych wilków, którzy starają się zaistnieć. Zdarzały się sytuacje, że w przejazdach próbnych jechali oni bardziej dynamicznie ode mnie. Kiedy jednak przychodziło do rywalizacji, okazywało się, że doświadczeni zawodnicy mają jeszcze coś do powiedzenia. Żeby była jasność: nie zamierzam siadać na stoku i ułatwiać konkurentom zadania.

Patronem honorowym marcowej konferencji Izby Domów Maklerskich w Bukowinie Tatrzańskiej będzie prezydent Andrzej Duda. Niektórzy żartują, że jeśli prezydent wystartowałby w zawodach, musiałby pan usiąść na stoku, by dać mu wygrać.

Myślę, że nie byłoby to potrzebne. Z tego co wiem, prezydent jest bardzo dobrym narciarzem. Rywalizacja byłaby więc bardzo ciekawa, a kwestia zwycięstwa z pewnością byłaby sprawą otwartą.

Parkiet PLUS
Czy chińska nadwyżka jest groźna dla świata?
Parkiet PLUS
Usługa zarządzania aktywami klientów to nie kiosk z pietruszką
Parkiet PLUS
„Sell in May and go away” – ile w tym prawdy?
Parkiet PLUS
100 lat nie kończy historii złotego, ale zbliża się czas euro
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO
Parkiet PLUS
Dobrze, że S&P 500 (trochę) się skorygował po euforycznym I kwartale
Parkiet PLUS
Szukajmy spółek, ale też i inwestorów