Jak pani ocenia zeszłoroczne wyniki spółki?
Jesteśmy zadowoleni ze wzrostu sprzedaży kart w 2017 r. Historycznie dla spółki wyjątkowy był 2016 r. kiedy sprzedaliśmy 130,6 tys. kart, ale wpływ na to miały wtedy m.in. jednorazowe wydarzenia. W ubiegłym roku osiągnęliśmy wzrost o 120 tys. kart co było wynikiem powyżej naszych oczekiwań. Bardzo dobrze rozwija się również zagranica, zarówno pod względem dynamiki, jak i liczby sprzedanych kart – mamy tam już 131 tys. kart. Grupa w tej chwili jest obecna w Czechach, Słowacji, Bułgarii i od tego roku w Chorwacji, w której właśnie rozpoczęliśmy etap budowy produktu.
Przy okazji publikacji wyników za IV kwartał Benefit ogłosił również zamiar emisji akcji oraz sprzedaży własnych wcześniej skupionych papierów. Czy macie na oku już jakiegoś inwestora?
Widzimy spore zainteresowanie inwestorów zarówno z Polski jak i zagranicy; planujemy też roadshow. Uważam, że jesteśmy ciekawą spółką, jednak ze względu na niską płynność i brak podaży, wielu inwestorów nie mogło dotychczas inwestować w naszą spółkę. Ta emisja to teraz ułatwi. Dodam również, że nasz główny akcjonariusz myśli o firmie długofalowo. W zeszłym roku koordynowaliśmy proces sprzedaży akcji z programu menadżerskiego, oczywiście sprzedającymi byli pracownicy. Zainteresowanie akcjami było bardzo duże i w efekcie pojawiła się wtedy spora nadsubskrypcja. Wierzymy, że inwestorzy nam zaufają i te perspektywy rozwoju, które przedstawimy, będą dla nich atrakcyjne. Widzimy potencjał podwojenia biznesu ciągu pięciu lat i chcemy mieć środki na jego rozwój.
Dlaczego emisja jest bez prawa poboru?