Niejako przy okazji, dzięki PPK, wszyscy jego uczestnicy staną się współwłaścicielami przedsiębiorstw notowanych na giełdzie. I będą z tego odnosić korzyści. Będą mieć dochody nie tylko z pracy, ale też z inwestowania. W tym znaczeniu można w uproszczeniu powiedzieć, że system kapitalistyczny może się w Polsce zdemokratyzować. Takie rozwiązania zapobiegają w długim okresie m.in. wzrostowi nierówności majątkowych.
Dlaczego budżetówka zostanie włączona do tego programu na samym końcu? Rząd chciał odsunąć od siebie jak najdalej koszty związane z koniecznością podwójnych dopłat? Wszak dla pracowników budżetówki jest pracodawcą, więc będzie dokładał i jako pracodawca i jako budżet.
Gdyby byli pierwsi, byłyby zarzuty, że zaczynają od siebie. To tak jakby Ministerstwo Finansów zaczęło wypłaty 500+ od swoich pracowników (śmiech). Zdecydowaliśmy się by zacząć od dużych firm, bo one są najlepiej przygotowane do takich operacji. Mają kontakty z firmami ubezpieczeniowymi, niektóre prowadzą PPE. Im będzie najłatwiej. Dość szybko będą do nich dołączać kolejne firmy. Wreszcie także budżetówka.
Spodziewa się pan, że pracownicy rzucą się do PPK i z miejsca przystąpi do programu większość z nich? A może na początku zdecyduje się na to niewielka ich część, reszta będzie się przyglądać i przystępować z czasem, gdy nabiorą zaufania?
Myślę, że ten program jest na tyle atrakcyjny, że od razu przyciągnie co najmniej połowę pracowników, do których jest adresowany. Czyli od początku wejdzie do niego przeszło 5,5 mln osób. W takim przypadku już będzie można mówić o sukcesie. A z czasem liczba uczestników PPK będzie rosnąć.
Czy w kampanii informacyjnej będziecie uwypuklać różnice między PPK i OFE? To co się stało z OFE podkopało zaufanie Polaków do państwowych powszechnych programów oszczędzania.
No tak, to poważny problem. I duże wyzwanie stojące przed PFR. Będziemy pokazywać różnice, tłumaczyć, że to zupełnie inny program. Tu wprost do ustawy jest wpisane, że to system w pełni prywatny. W przypadku OFE było inaczej. Były finansowane ze składki na ubezpieczenia społeczne, a nie z dodatkowych oszczędności. W ustawie było zapisane, że te pieniądze są częścią systemu ubezpieczeń społecznych. Tu mówimy, że są one prywatne. Z OFE nie można wypłacić pieniędzy w trakcie oszczędzania, z PPK można. To zasadnicze różnice w porównaniu z OFE. Środki z PPK są także oczywiście dziedziczone.
Co stanie się z OFE po uruchomieniu PPK? Znikną? Będą funkcjonować równolegle?
Jestem zwolennikiem zamknięcia tego rozdziału, aby obniżyć niepewność.
Czyli ostatecznej likwidacji OFE?
Premier Mateusz Morawiecki przedstawił koncepcje przekształcenia OFE w fundusze inwestycyjne. 75 proc. aktywów ma trafić na Indywidualne Konta Zabezpieczenia Emerytalnego Polaków (IKZE). Pozostałe 25 proc. do Funduszu Rezerwy Demograficznej. Uważam, że byłoby to dobre rozwiązanie, ale teraz przede wszystkim koncentrujemy się na sprawnym wdrożeniu programu PPK.
Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju. Wcześniej zarządzał programami emerytalnymi dla polskich instytucji finansowych, takich jak Narodowy Bank Polski oraz GPW. Pracował też m.in. w Grupie Deutsche Bank, w DWS TFI, a także jako dyrektor zarządzający w PKO Banku Polskim. W 2013 roku został uznany za jednego z najlepszych polskich menedżerów przed czterdziestką (wg magazynu „Sukces"). psk