Na spadkowym rynku w 2018 r. sprzedaliście 2,42 tys. mieszkań, o ponad 13 proc. mniej niż rok wcześniej. W I kwartale tego roku sprzedaż wzrosła o 2 proc., do 717 lokali. Jakie są zapatrywania na cały rok?
Faktycznie, w skali całego rynku 2018 r. pod względem liczby sprzedanych mieszkań nie był tak imponujący jak rekordowy 2017 r. Nie było to jednak spowodowane spadkiem popytu, lecz efektem częściowego wyczerpania oferty i przeciągającymi się procedurami administracyjnymi związanymi z uruchomieniem nowych projektów.
Warto zaznaczyć, że od strony popytu sytuacja jest zdrowa. W Polsce potrzeby mieszkaniowe nadal są bardzo duże i w znacznej mierze niezaspokojone. Sprzedaż jest silnie determinowana przez sprzyjającą sytuację makroekonomiczną: stopy procentowe pozostają na rekordowo niskim poziomie, utrzymuje się niskie bezrobocie i jednocześnie wzrasta poziom średniego wynagrodzenia.
Co więcej, ludzie migrują do największych ośrodków miejskich, co dodatkowo jest stymulowane przez cudzoziemców, którzy chętniej osiedlają się w Polsce. Nic nie wskazuje na to, aby ten trend szybko się zakończył. W związku z tym nie przewidujemy większych zmian w średniej perspektywie. Nasze prognozy na kolejne kwartały są optymistyczne. Zakładamy, że w bieżącym roku uda nam się utrzymać lub nawet przekroczyć sprzedaż 2,5 tys. lokali.
Jakie jeszcze czynniki wspomagają sprzedaż?