Zróżnicowanie wynagrodzeń prezesów amerykańskich spółek giełdowych przez ostatnie dwie dekady zmalało o 60 proc., przy czym w większości od 2009 r. To wniosek z pańskich badań przeprowadzonych wraz z Gaizką Ormazabalem i Anjaną Rajamani. W opublikowanym niedawno artykule zwracacie uwagę, że jako pierwsi opisaliście to zjawisko. Jak to możliwe, że nikt wcześniej nie zauważył tak istotnej zmiany?
Jedną z przyczyn jest to, że najpopularniejsza miara zróżnicowania, odchylenie standardowe, rośnie wraz ze średnią wartością źródłowych danych. Przykładowo, odchylenie standardowe w przypadku wzrostu człowieka wynosi kilkanaście centymetrów, ale w przypadku wysokości domów już kilka metrów. W przypadku wynagrodzeń prezesów odchylenie standardowe na pierwszy rzut oka jest dość stabilne, ale częściowo jest tak dlatego, że te wynagrodzenia stale rosną. Żeby dostrzec spadek zróżnicowania zarobków, trzeba wziąć na to poprawkę.
Skąd więc pomysł, żeby zbadać, jak to zróżnicowanie faktycznie się zmieniało? Podejrzewał pan, że ono może maleć?
Wcześniej z dwiema współautorkami analizowaliśmy efekty wprowadzenia w USA zasady „say on pay" (głos w sprawie zarobków, czyli poddanie wynagrodzeń zarządu pod głosowanie akcjonariuszy; spółki giełdowe w USA mają taki obowiązek od 2011 r. – red.), a dokładnie to, jak relatywnie niska akceptacja akcjonariuszy (poniżej 72,5 proc. – red.) dla polityki płacowej jednej firmy wpływa na politykę płacową innych firm, które zaliczają ją do swojej grupy odniesienia. Okazało się, że te firmy ograniczają relatywne wynagrodzenia swoich prezesów i efekt ten jest wyraźny. Recenzenci tego artykułu zasugerowali, żebyśmy przeanalizowali, dlaczego tak się dzieje. Zaczęliśmy się więc przyglądać temu, w jaki sposób firmy tworzą grupy odniesienia dla swojej polityki wynagradzania prezesa, tzn. jak dobierają grono firm, do których się porównują, konkurując o menedżerów. Zauważyliśmy, że te grupy odniesienia stają się coraz bardziej homogeniczne pod względem branży i wielkości. Przykładowo, w grupie odniesienia dla średniej wielkości firmy górniczej znajdują się głównie inne średniej wielkości firmy górnicze. Jeśli każda z nich chce płacić swojemu prezesowi mniej więcej tyle, ile wynosi mediana w całej grupie porównawczej, wynagrodzenia prezesów się ujednolicają.
Czy podobne regulacje jak „say on pay" w USA obowiązują też w innych krajach?