Do końca 2025 r. zostało jeszcze sporo czasu, ale zarządzający robią już przymiarki do prognoz na 2026 r. Część z nich trzyma się tegorocznych trendów, ale są i tacy, którzy nie robią sobie większych nadziei na powtórkę rewelacyjnych stóp zwrotu z tego roku.
Hossa na cienkiej nóżce
Podsumowując wyniki tego roku z perspektywy światowej prawdopodobnie najwięcej będzie mówiło się o zwyżkach spółek technologicznych, a zwłaszcza rozwijających narzędzia sztucznej inteligencji, a także o złocie, które nawet po ostatniej, 10-proc. korekcie od szczytu wciąż notuje około 50-proc. wzrost. Krajowi inwestorzy z pewnością będą wspominać ten rok bardzo ciepło, szczególnie że ten tydzień przynosi rekordy wszech czasów WIG-u, a także nowe w tym roku szczyty WIG20 i to wbrew podwyżce podatku CIT dla banków. Rekordy bije jednak także giełda amerykańska, która wiosną przeżyła głęboką – ale jak to w ostatnich latach bywało – również bardzo krótkotrwałą korektę. Obecnie amerykańskie indeksy już doganiają, a nawet przebijają wynikami giełdy europejskie. Tematem przewodnim pozostaje sztuczna inteligencja. W ostatnich dniach trwa prawdziwy zakupowy szał – amerykańskie indeksy otwierają się z ogromnymi lukami hossy, ale warto pamiętać, że drobne rozczarowanie (np. wynikami) może dość szybko euforię zamienić w panikę. Jak będzie tym razem jeszcze się przekonamy, natomiast dość wygórowane wyceny mogą już część inwestorów odstraszać. Czy doczekamy się ucieczki z akcji do obligacji?
- Najbardziej stawialiśmy na obligacje i fundusze dłużne. Rentowności obligacji są historycznie wysokie, a stopy procentowe nadal będą obniżane, co powinno sprzyjać tym instrumentom. Rynki akcji – w Polsce, mimo trzech lat hossy, wyceny są niewysokie, w USA – wysokie – przyznaje Sebastian Buczek, prezes Quercusa TFI.
Eksperci VeloFunds TFI wobec amerykańskich akcji mają nastawienie umiarkowanie pozytywne. Jak zauważa Michał Skowroński, dyrektor działu akcji, rynki akcji nadal cieszą się powodzeniem wśród inwestorów, zawirowania wokół nowych taryf celnych spowszedniały, a ich realny wpływ póki co okazuje się łagodniejszy od przewidywań. Jak przyznaje, uniknięcie scenariusza recesji, cięcia stóp procentowych, hamująca inflacja, inwestycje w sztuczną inteligencję i postępy tej technologii pozwalają inwestorom przymykać oko na rosnące deficyty budżetowe, tzw. zawieszenie działalności rządu oraz nadal napiętą sytuację geopolityczną. – Rynek amerykański jest najbardziej nasycony technologią i obecne historyczne szczyty odzwierciedlają duży optymizm co do wpływu nowych technologii na wzrost produktywności i poprawę wyników spółek – mówi. Obecnie wskaźnik ceny do zysku dla S&P 500 uwzględniając prognozowane zyski, jest 23-krotnością, czyli historycznie wysoko, pozostawiając niewielki margines błędu. Według Skowrońskiego, w krótkim terminie kluczowe dla rynku amerykańskiego będą raportowane właśnie wyniki spółek za III kwartał oraz prognozy na kolejny. – Taktycznie można sobie wyobrazić ochłodzenie nastrojów poprzez realizację zysków czy konsolidację na obecnych relatywnie wysokich poziomach. Strategicznie jednak, w perspektywie 2026 r., przy spodziewanych obniżkach stóp, zapowiadanych inwestycjach, deflacyjnym charakterze implementacji nowych technologii, rynek akcji amerykańskich ma potencjał. Jak wielki? Kluczem będzie realny wpływ SI na gospodarkę. Ryzyko, że będzie on mniejszy od oczekiwań, co mogłoby zakończyć technologiczną hossę, istnieje, ale biorąc pod uwagę, że oczekiwania dotyczą długoterminowych perspektyw, ewentualne rozczarowanie pojawi się raczej później niż wcześniej – twierdzi Skowroński.