Miliardowe zyski banków. To ostatni tak dobry kwartał przed podwyżką CIT?

Wyniki banków za III kwartał powinny być wciąż znakomite. Ale wcale nie musi to poprawić ich notowań na giełdzie. Obecnie inwestorów bardziej martwi ryzyko wzrostu danin dla sektora.

Publikacja: 24.10.2025 06:00

Miliardowe zyski banków. To ostatni tak dobry kwartał przed podwyżką CIT?

Foto: Adobestock

Nawet około 10,4 mld zł może wynieść łączny zysk dziewięciu największych banków notowanych na giełdzie w III kwartale bieżącego roku – wynika z prognoz analityków zebranych przez "Parkiet" przed rozpoczęciem sezonu publikacji wyników finansowych. To o 12 proc. więcej niż kwartał wcześniej i niemal 5 proc. więcej niż rok wcześniej.

Ile zarobiły banki w III kw. 2025 r.

Zysk na poziomie 10,4 mld zł byłby historycznie najwyższy dla analizowanych podmiotów, a na indywidualny kwartalny rekord mogą liczyć takie banki jak PKO BP, Pekao, BNP Paribas BP czy Millennium.   

 – To pokazuje, że III kwartał był dla sektora solidny – komentuje Kamil Stolarski, analityk Santander BM. – Z jednej strony widać już presję na wynik odsetkowy obniżonych stóp procentowych banku centralnego. Z drugiej strony, w samym III kwartale wyraźnie niższe były rezerwy frankowe – wyjaśnia Stolarski.

To głównie poziom odpisów na kredyty CHF sprawił, że zyski banków giełdowych są wciąż relatywnie wysokie. Według szacunków analityków, w III kwartale wyniosły one ok. 2,4 mld zł, podczas gdy w II kwartale było to 3,7 mld zł, a w III kw. 2024 r. – 3 mld zł.

– W końcówce roku może być już gorzej. Spodziewałbym się, że III kwartał to szczytowy okres zysków sektora – zaznacza jednocześnie Stolarski.

Reklama
Reklama

Jak obniżki stóp NBP wpływają na wyniki banków

Jeśli chodzi o wynik odsetkowy, prognozy sześciu zespołów analitycznych wskazują na 22 mld zł dla analizowanych banków giełdowych. To mniej więcej tyle, ile kwartał wcześniej, i 2,5 proc. mniej niż rok wcześniej. To bardzo niewielkie spadki, biorąc pod uwagę, że stopy procentowe NBP na koniec sierpnia były o 0,75 pkt proc. niższe niż na początku tego roku (spadek z 5,75 proc. do 5 proc. i 4,5 proc. w październiku).

– Bankom trochę pomaga tu rosnąca sprzedaż kredytów, głównie hipotecznych, oraz spory udział w portfelu instrumentów o stałym oprocentowaniu. Niemniej w kolejnych miesiącach wpływ obniżek stóp będzie coraz bardziej widoczny w przychodach odsetkowych – wskazuje Łukasz Jańczak, analityk Erste Securities.

Wynik z tytułu opłat i prowizji to ok. 4,8 mld zł, co oznacza nieznaczny wzrost w ujęciu kwartalnym i rocznym. Banki starają się trzymać w ryzach koszty działania, choć rok do roku rosną one nawet w dwucyfrowym tempie ze względu na podwyżki wynagrodzeń. Koszty ryzyka kredytowego – przy dobrej kondycji gospodarki – pozostają relatywnie niskie.

Czytaj więcej

Bank Pekao z apetytem na 200 zł

Wysokie zyski pobudzą notowania giełdowe?

W sumie można powiedzieć, że sektor radzi sobie bardzo dobrze w środowisku spadających stóp procentowych. Pytanie, czy te niezłe wyniki docenią inwestorzy giełdowi? Notowania banków w ostatnich tygodniach może nie są najgorsze, ale z pewnością przydałby się tu jakiś pozytywny impuls.

– Na ten impuls i poprawę nastrojów po publikacji wyników nie ma jednak co liczyć – ocenia Marcin Materna, analityk BM Banku Millennium. – Nawet jeśli będą bardzo przyzwoite, a takie są oczekiwania rynkowe, to są to wyniki odzwierciedlające przeszłość – to, co już się wydarzyło. A teraz najważniejsze jest to, co przed nami – wyjaśnia Materna.

Reklama
Reklama

A przyszłość sektora nie rysuje się w różowych barwach, choć fundamenty makroekonomiczne – wraz z rozpędzającą się akcją kredytową – pozostają mocne. W dalszej perspektywie majaczy ryzyko prawne kredytów złotowych z WIBOR-em. Co prawda kolejne wyroki TSUE nie przesądzają jednoznacznie, że banki można już uznać za przegrane w tym sporze, ale koniec końców szala może przechylić się przeciwko nim.

Z kolei w bliższej perspektywie nad sektorem wisi widmo wzrostu obciążeń podatkowych. Przy czym nie chodzi tu o projekt ustawy podwyżki CIT w obecnym kształcie, tylko o obawy o jeszcze wyższe daniny.

Jak mocno wyższy CIT uderzy w banki

Przypomnijmy, że pod koniec sierpnia tego roku minister finansów i gospodarki Andrzej Domański przedstawił plan podwyżki stawki CIT dla banków. W 2026 r. ma ona wynosić 30 proc., w 2027 r. – 26 proc., a począwszy od 2028 r. – 23 proc. wobec 19 proc. obecnie. Jednocześnie nieznacznie obniżone mają zostać stawki podatku bankowego – łącznie o 20 proc. od 2028 r. To rozwiązanie ma przynieść 6,6 mld zł dodatkowych wpływów do budżetu państwa w przyszłym roku, 4,7 mld zł w 2027 r. i 1–2 mld zł w latach kolejnych.

Minister Domański wyjaśniał, że sektor osiąga bezprecedensowe zyski dzięki wysokim stopom procentowym, a budżet państwa ma ogromne potrzeby związane z wydatkami na obronność. Po tej zapowiedzi notowania banków tąpnęły – ich giełdowe wyceny spadły z dnia na dzień o 20 mld zł. Od tego czasu kursy nieco wzrosły, ale do dziś nie odrobiły w pełni tej ogromnej straty.

Podczas konsultacji społecznych zarówno środowisko finansowe, jak i większość niezależnych ekspertów opowiadały się przeciwko tej propozycji. Szczególną uwagę zwracano na fakt, że wyższa stawka CIT dla banków ma zostać wprowadzona na stałe (choć zyski wkrótce przestaną być nadzwyczajnie wysokie), a do tego tylko dla jednej branży, co budzi wątpliwości konstytucyjne.

Czytaj więcej

Sejm przyjął ustawę o podwyżce CIT dla banków. Co zrobi prezydent?
Reklama
Reklama

Co z podwyżką CIT zrobi prezydent?

Obecnie odpowiednią ustawę uchwalił już Sejm (przeciw opowiedzieli się jedynie posłowie PiS), po zajęciu stanowiska przez Senat, trafi ona do podpisu prezydenta. Co zrobi głowa państwa?

Jeśli prezydent podpisze ustawę, nie powinno to wywołać gwałtownych reakcji na giełdzie. – Moim zdaniem inwestorzy już pogodzili się z faktem i podwyżka CIT jest już „uwzględniona” w wycenach banków – mówi Łukasz Jańczak. – Gorzej jednak, że pojawiają się spekulacje, iż Karol Nawrocki nie podpisze rządowej ustawy i przedstawi swoją, bardziej dotkliwą dla banków propozycję – zauważa. Wcześniej Mateusz Morawiecki, były bankowiec i premier w rządzie PiS, oceniał, że banki mogą płacić nawet 20 mld zł wyższe daniny rocznie.

– Jest też inne ryzyko – wskazuje Materna. – W przyszłym roku sytuacja budżetu państwa się nie poprawi, nadal będzie fatalna. I być może ktoś wpadnie na pomysł, że skoro stawka 30 proc. CIT nie „pogrzebała” banków, a przy boomie kredytowym nadal notują zyski, to może warto taki podwyższony podatek zostawić na kolejny rok, albo i dłużej – wieszczy Materna.

Czytaj więcej

Banki zarabiają miliardy na długu państwa. Obligacje ważniejsze niż kredyty?

Jak przygotować się na wyższe podatki

Wyższe podatki dla sektora są raczej przesądzone, warto więc zastanowić się, czy banki mogą się do tego jakoś przygotować. Teoretycznie istnieją pewne mechanizmy dostosowań, związane z przesuwaniem większych wydatków na następne okresy, tak by w danym roku podatkowym zwiększyć koszty uzyskania przychodów i obniżyć podstawę opodatkowania.

Reklama
Reklama

– W przypadku sektora bankowego takich możliwości w praktyce jest bardzo mało – zaznacza jednak Kamil Stolarski. – Głównych linii przychodowych i kosztowych, tj. z tytułu odsetek, opłat i prowizji, nie da się przesuwać w czasie. Można opóźnić np. zakup komputerów, tak jak w zwykłym przedsiębiorstwie, ale w skali wyników operacyjnych banków to kropla w morzu – ocenia analityk.

Parkiet PLUS
"Agent washing” to rosnący problem. Wielkie rozczarowanie systemami AI
Materiał Promocyjny
W poszukiwaniu nowego pokolenia prezesów: dlaczego warto dbać o MŚP
Parkiet PLUS
Sytuacja dobra, zła czy średnia?
Parkiet PLUS
Pierwsza fuzja na Catalyst nie tworzy zbyt wielu okazji
Parkiet PLUS
Wall Street – od euforii do technicznego wyprzedania
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Parkiet PLUS
Polacy pozytywnie postrzegają stokenizowane płatności
Parkiet PLUS
Jan Strzelecki z PIE: Jesteśmy na początku "próby Trumpa"
Reklama
Reklama