Spodziewam się, że po pandemii Polska znów będzie jedną z najszybciej rosnących gospodarek Europy. To będzie sprzyjało rozwojowi polskich firm, także ich zagranicznej ekspansji. To dla nas o tyle istotne, że Citi wyróżnia się globalnym zasięgiem działalności. Z tego powodu ważną częścią naszej aktywności w Polsce jest obsługa zagranicznych firm, dla których Polska stanowi regionalne centrum operacyjne, ale też obsługa polskich firm, które chcą się rozwijać za granicą. Pod tym względem Polska, z bardzo prężnym sektorem małych i średnich firm, bardzo dobrze pasuje do naszego modelu działalności.
Zostawmy na chwilę polski rynek na boku. Jak pańskim zdaniem pandemia Covid-19 wpłynie na sektor bankowy? Jakie będą długoterminowe konsekwencje tego kryzysu dla banków?
Po pierwsze, w krótkim terminie konsekwencją pandemii są na pewno niskie stopy procentowe, negatywnie wpływające na rentowność banków. Po drugie, kryzys nie miał tak negatywnego wpływu na rynek kredytowy, jak się obawialiśmy. Rok temu banki powszechnie zakładały, opierając się na doświadczeniach z poprzednich kryzysów, że pandemia doprowadzi do wyraźnego pogorszenia jakości portfeli kredytów. Skutkiem było zawiązywanie rezerw na odpisy z tego tytułu. Obecnie wydaje się, że straty kredytowe nie będą duże. Trzeba jednak pamiętać, że częściowo jest to efekt szybkiej reakcji rządów i banków centralnych. Gdy ta pomoc zostanie zakończona, wypłacalność części przedsiębiorstw się pogorszy. Trzeba to monitorować. Po trzecie, pandemia, jak każdy kryzys, zmusza banki do przemyślenia modeli biznesowych. Efektem są takie decyzje jak nasza o wycofaniu się z działalności detalicznej w niektórych krajach. Po czwarte, pandemia przyspieszyła cyfryzację usług bankowych. Ten trend widzieliśmy już wcześniej, ale kryzys gwałtownie zwiększył oczekiwania klientów banków dotyczące tego, co i jak szybko powinno się dać załatwić bez wizyty w placówce, jak również ich chęć korzystania z usług cyfrowych.
Które obszary działalności banków są najbardziej narażone na konkurencję ze strony fintechów, ale też innych spółek finansowych? Wydaje się na przykład, że w Europie banki są wypierane z roli pośredników finansowych. Spółki coraz częściej zaspokajają swoje potrzeby finansowe na rynku kapitałowym, pojawiają się też nowe usługi, jak fundusze pożyczkowe i crowdfunding.
Z naszej perspektywy zwrot firm ku rynkowi kapitałowemu nie jest niczym niepożądanym. Przede wszystkim nie widzimy wśród naszych klientów spadku zainteresowania kredytami. Jednocześnie pełnimy rolę doradcy i gwaranta w procesie emisji akcji i obligacji. I to jest bardzo ważny obszar naszej działalności. Naszą rolą jest pomaganie klientom w sfinansowaniu ich potrzeb. To, jaką formę tego finansowania wybierają, jest drugorzędne. Można nawet powiedzieć, że w Europie część spółek zanadto polega na finansowaniu z banków, choć to się stopniowo zmienia. Znów, kryzys wywołany przez Covid-19 tę zmianę może przyspieszyć, bo w 2020 r. rynki kapitałowe były w dobrej formie, dawały dużym i średnim firmom dostęp do płynności, uzupełniając finansowanie z banków.