Dwanaście dni trwał konflikt pomiędzy Izraelem a Iranem zakończony tzw. rozejmem, a raczej kapitulacją Teheranu, który okazał się niezdolny do jakiejkolwiek znaczącej odpowiedzi na działania Tel Awiwu. Dywagacje o skali zniszczeń w Fordow i przyszłości reżimu ajatollaha Chamenei pozostawimy innym, sami uznajemy, że rezultat ataków jest z perspektywy rynkowej najlepszym z możliwych, o ile oczywiście premier Netanjahu faktycznie dotrzyma warunków rozejmu, nie próbując dalej eskalować konfliktu. Na dziś Iran wydobywa więcej ropy, niż przewidywano, część analityków pisze wręcz, że w końcówce roku rynek „będzie się topił” w surowcu, co powinno wzmacniać procesy dezinflacyjne i tworzyć pole do obniżek stóp – my znajdujemy się w zdecydowanej mniejszości, która twierdzi, że Fed wykona do końca roku trzy ruchy po 25 pkt baz.
Spadek ryzyk geopolitycznych powoduje realizację naszego scenariusza bazowego, czyli kontynuację wzrostów na globalnych rynkach akcji, w których przodują amerykańskie spółki technologiczne. NASDAQ100 wyznaczył na wtorkowym zamknięciu pierwszy od lutego rekord, od początku kwartału drożejąc o ponad 15 proc., wyraźnie więcej niż S&P 500 (8,5 proc.), nie mówiąc już o indeksach globalnych, także polskich. Wydaje się bardzo prawdopodobne, że w bliskiej przyszłości zobaczymy nagłówki prasowe mówiące o nowych szczytach S&P 500, które zbiegną się z powrotem wycen w USA do poziomów skrajnie wysokich, co rozumiemy jako wyprzedzający wskaźnik cena/zysk na poziomie 22.
Będziemy chcieli wykorzystać je, by dokonać redukcji naszej ekspozycji na amerykańską technologię, która zaczyna się przegrzewać. Wiele segmentów rynku zdradza objawy „short-squeeze”, te najdroższe wskaźnikowo drastycznie outperformowały w ostatnich tygodniach. ARK Innovation zyskał na przestrzeni miesiąca 21,1 proc., siedmiokrotnie więcej niż S&P 500. W tym kontekście rozsądna wydaje się redukcja całkowitej alokacji w akcjach, szczególnie że rentowności krajowego długu wyglądają bardzo atrakcyjnie, a wynik wyborów prezydenckich nie będzie miał w naszej ocenie takiego wpływu na ścieżkę stóp, jak sugerowałaby ostatnia konferencja prezesa Glapińskiego. Będziemy szukali także z pewnością większej dywersyfikacji, powracając na rynki, które w 2Q2025 całkowicie pomijaliśmy – do Polski i na azjatyckie rynki wschodzące.
Bilans pierwszego półrocza jest dla inwestorów bardzo dobry – indeks MSCI ACWI (All-Country World Index) wzrósł do wtorku o niemal 8 proc. YTD, co może sugerować, że globalne giełdy zawalczą o stopy zwrotu porównywalne z ubiegłorocznymi, gdy wypracowały około 16 proc. Mówiąc krótko, nie wierzymy w taki scenariusz, a chaos prezydentury Donalda Trumpa zachęca nas do wysokiej aktywności i pozostawieniu w portfelach poduszki płynnościowej na wypadek takich okazji jak ta z początku kwietnia.