Najważniejszym wydarzeniem nadchodzących dni w kraju będzie czwartkowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej.
Oczekiwania analityków rynkowych wskazują na podwyżkę głównej stopy procentowej o 75 pkt bazowych, choć pojawiają się głosy zarówno za mniejszym, jak i większym ruchem. Ostatnie dane, zwłaszcza piątkowy odczyt wskaźnika PMI, mogą rodzić coraz większe obawy wśród członków RPP co do tempa wzrostu gospodarczego w najbliższych kwartałach, pomimo utrzymującej się i wciąż rosnącej presji cenowej, której szczyt powinien przypaść dopiero jesienią.
Bankierzy centralni są także pod presją z powodu ostatnich ruchów władz monetarnych z regionu. Czeski bank centralny podniósł mocniej od oczekiwań główną stopę procentową o 125 pkt bazowych, do 7 proc. Powodem takiego ruchu była wciąż szalejąca nad Wełtawą inflacja, która w maju sięgnęła 16 proc.
Z drugiej strony ten ruch mógł być motywowany zmianami personalnymi w kierownictwie banku na bardziej gołębie. Agresywniejsza podwyżka może także sugerować przerwę w kolejnych ruchach w górę lub w ogóle koniec cyklu zacieśnienia monetarnego przez bank centralny Czech. Podczas sierpniowego posiedzenia czeskie władze będą już w nowym składzie, pojawią się też nowe prognozy, co może wskazywać na brak zmian stóp procentowych.
Jeszcze większą niespodziankę zaserwował rynkom węgierski bank centralny, który zdecydował się na podwyżkę kosztu pieniądza o 185 pkt bazowych do 7,75 pkt baz. Była to odpowiedź na rosnącą inflację i słabego forinta. Jednak na niewiele się to zdało, bo obecnie kurs EUR/HUF znów oscyluje blisko 400.