Globalna scena polityczna w ostatnich tygodniach ponownie została zdominowana przez poważne napięcia na Bliskim Wschodzie, które w przeszłości wielokrotnie prowadziły do gwałtownych reakcji na rynkach finansowych. Tym razem jednak, pomimo realnego ryzyka eskalacji konfliktu, rynki akcyjne przetrwały ten okres w sposób wręcz niewzruszony, pokazując swoją niezwykłą wewnętrzną siłę. Najlepszym tego przykładem jest zachowanie amerykańskiego indeksu S&P 500, który nie tylko nie ucierpiał w wyniku tych zawirowań, ale też kontynuował swój marsz na północ, zbliżając się do bazowej, średnioterminowej zapory podażowej: 6145–6160 pkt. Należy jednak pamiętać, że ta historycznie potwierdzona strefa może okazać się bardzo trudnym wyzwaniem dla byków. Mimo wszystko dotychczasowa odporność na negatywne informacje jest kluczowym sygnałem świadczącym o potężnym apetycie na ryzyko wśród inwestorów.

Na tle tak silnego rynku amerykańskiego warszawski indeks WIG20 zachowuje się relatywnie słabiej, pozostając w szerokiej konsolidacji. Należy jednak oddać bykom, że konsekwentnie i skutecznie bronią kluczowej strefy wsparcia Fibo, zlokalizowanej w przedziale 2652–2668 pkt. Klaster ten, zbudowany w oparciu o ważne zniesienie 38,2 proc. ostatniej fali wzrostowej, już kilkukrotnie powstrzymywał zapędy podaży i stanowi główny punkt odniesienia dla strony popytowej. Jego utrzymanie jest tutaj kwestią kluczową – na tyle istotną, by w ogóle można było myśleć o powrocie do trendu wzrostowego.

Niewątpliwe kreowany od wtorku ruch popytowy potrzebuje potwierdzenia swojej siły. Warunkiem koniecznym do tego, by zyskał on na wiarygodności, jest sforsowanie stosunkowo silnego, lokalnego oporu 2815 pkt. Przełamanie tej bariery byłoby czytelnym sygnałem siły kupujących i otworzyłoby drogę do testu górnego ograniczenia trwającej od kilku tygodni konsolidacji (strefa Fibo: 2897–2910 pkt). Dopóki jednak kurs utrzymuje się poniżej poziomu 2815 pkt, ostatnie odbicie należy traktować jedynie jako kolejny ruch wewnątrz szerokiego trendu bocznego.

Uwaga inwestorów w tym tygodniu skupia się na danych makroekonomicznych, a gwoździem programu będą publikacje ze Stanów Zjednoczonych. Poznamy wtedy odczyt inflacji PCE, czyli preferowanej przez Rezerwę Federalną miary presji cenowej. Warto przy tym dodać, że decyzje Fedu podejmowane są w warunkach rosnących nacisków politycznych. Publiczne apele Donalda Trumpa o luzowanie polityki monetarnej stanowią tło dla zapewnień Jerome’a Powella, który – tak jak podczas ostatniego wystąpienia na Kapitolu – niezmiennie akcentuje apolityczność i niezależność Rezerwy Federalnej.