Na globalnym rynku stopy procentowej bieżący miesiąc przyniósł mocny wzrost krzywych dochodowości. Zwyżki notowań wynikają głównie z rosnących oczekiwań na dalsze zaostrzanie polityki pieniężnej przez główne banki centralne świata. Doprowadziło to do tego, że dochodowość bunda wzrosła powyżej 1,15 proc. i jest on najtańszy od lipca 2014 roku. Jednocześnie amerykańskie dziesięciolatki są już kwotowane powyżej 3,16 proc. W tym przypadku jest to najwyższy poziom od listopada 2018 roku. Do szczytu z tamtego okresu brakuje więc tylko 6 pkt baz. W obu przypadkach jest to szósty z rzędu miesiąc rosnących rentowności.

Rosnąca presja inflacyjna oraz oczekiwania agresywniejszych podwyżek stóp procentowych spychają ceny instrumentów dłużnych na szerokim rynku coraz niżej. Tylko w pierwszym tygodniu maja rentowność pięcioletnich papierów poszła w górę o ponad 15 pkt baz. w strefie euro oraz 13 pkt baz. w Stanach Zjednoczonych. Papiery dziesięcioletnie oddały w tym czasie co najmniej 18 pkt baz. w Eurolandzie oraz 23 pkt baz. za oceanem. Najsilniej przeceniony został dług włoski, który zarówno na środku, jak i na długim końcu krzywej oddał już ponad 40 pkt baz.

Analitycy szacują, że za oceanem stopy procentowe w tym roku zbliżą się do 3 proc., a więc o ponad 1 pkt proc. więcej, niż spodziewano się jeszcze w marcu. Jastrzębi głos zaczyna także płynąć z Europejskiego Banku Centralnego. Kolejni przedstawiciele tej instytucji wskazują, że już nadszedł czas na normalizację polityki pieniężnej w strefie euro. Analitycy spodziewają się pierwszych decyzji na lipcowym posiedzeniu. Miałoby wówczas dojść do wzrostu stopy depozytowej z -0,5 proc. do -0,25 proc. Z kolei we wrześniu w górę powinna pójść nie tylko stopa depozytowa, która będzie wynosić zero, ale także stopa referencyjna.

W tym tygodniu globalnym rynkom długu mogą ciążyć kwietniowe odczyty inflacji w Europie oraz za oceanem. Drożejące surowce i żywność, utrzymujące się problemy w Chinach spowodowane lockdownami oraz nieodtworzone jeszcze w pełni łańcuchy dostaw mogą przyczynić się do dalszego wzrostu wskaźników CPI. Pojawiają się także sygnały sugerujące proinflacyjny wpływ wzrostu płac w krajach strefy euro oraz rosną długoterminowe oczekiwania inflacyjne. Brak lub spóźniona reakcja władz monetarnych mogłaby więc doprowadzić do odkotwiczenia się oczekiwań inflacyjnych i konieczności silniejszych dostosowań w polityce pieniężnej w przyszłości. W efekcie rentowność obligacji Eurolandu może być jeszcze wyżej. Nie pozostanie to bez wpływu na regionalny rynek długu, w tym także na notowania polskich papierów skarbowych.