Dzisiejszy dzień będzie ciekawy nie tylko ze względu na kilka raportów makroekonomicznych, ale także dlatego, że jutro rynki w USA nie będą działać.
Publikowane wczoraj dane były generalnie dobre. Wzrostem zaskoczył wskaźnik nastrojów konsumenckich w USA Conference Board. Opublikowane 49,5 to o 2 pkt. więcej niż oczekiwano, jednak jednocześnie nadal dużo poniżej typowej wartości wskaźnika dla okresu ożywienia (powyżej 70 pkt.), a także mniej niż w miesiącach letnich (54,5 pkt. w sierpniu, 54,8 w maju). Tym samym ta zmiana, podobnie jak kosmetyczna rewizja w górę danych za październik (do 48,7 pkt.) nie mogła mieć kluczowego wpływu na notowania. Podobnie było z rewizją amerykańskiego PKB – zgodnie z oczekiwaniami wzrost w trzecim kwartale wyniósł mniej niż podane pierwotnie 3,5% (w ujęciu anualizowanym). Korekta wzrostu do poziomu 2,8% wynikała z wyższej wartości importu, co wynikało już wcześniej z miesięcznych danych o handlu zagranicznym. Być może największym pozytywnym zaskoczeniem był wzrost niemieckiego indeksu Ifo. Indeks wzrósł do poziomu 93,9 pkt., powyżej oczekiwań rynku i najwyżej od sierpnia 2008 roku. Jednocześnie był to ósmy kolejny wzrost indeksu uważanego za najważniejszy barometr koniunktury w Niemczech. Dane pomogły kupującym na parze EURUSD, ale nie przekonały już kupujących na amerykańskim rynku akcji.
Ogólnie dane pomogły stronie popytowej na parze EURUSD, której notowania od wczorajszego otwarcia w Europie wzrosły o ponad jedną figurę. Nadal jednak rysuje się wyraźny opór w okolicach poziomu 1,50, co widać przy próbach ataku ze strony kupujących na dzisiejszym otwarciu rynków europejskich. Nawet jeśli ten atak miałby się powieść, kolejne opory będą na poziomach 1,5016, 1,5048 i 1,5063. Na notowania pary większego wpływu nie miały opublikowane wczoraj minutes z ostatniego posiedzenia Fed. Członkowie Komitetu odnotowali, iż utrzymywanie ultra niskich stóp procentowych może doprowadzić do podejmowania nadmiernego ryzyka przez inwestorów, jednak równocześnie zaznaczyli, że ryzyko powstania baniek spekulacyjnych jest obecnie relatywnie niskie. Warto jednocześnie zwrócić uwagę na parę USDJPY – choć zmienność była tu ostatnio znacznie niższa niż na EURUSD, para konsekwentnie zbliża się do kluczowego wsparcia na poziomie 88 jenów za dolara, którego test może ożywić rynek (kolejnym ważnym wsparciem jest poziom 87,08).
Jeśli chodzi o rynek akcji, można zaryzykować stwierdzenie, iż publikacja wskaźnika Conference Board powstrzymała wyprzedaż, która rozpoczęła się pół godziny wcześniej, czyli po otwarciu sesji kasowej o 15.30. Notowania kontraktów na S&P500 rosną dziś na otwarciu w Europie (wreszcie udaną sesję mieliśmy w Tokio), jednak rynek nadal zamknięty jest w przedziale 1082 – 1112 pkt. Znaczna liczba publikacji danych w dniu dzisiejszym oraz jutrzejsze święto w USA mogą zachęcać do testu ograniczeń tego kanału.
Dziś bardzo istotna będzie publikacja raportu o sprzedaży nowych domów, o czym już kilkukrotnie pisaliśmy. W październiku gospodarstwa domowe oczekiwały wygaśnięcia ulg podatkowych na zakup domów z końcem listopada, zaś przedłużona procedura w przypadku zakupu nowych domów mogła sprawić, że (w przeciwieństwie do domów używanych) w październiku chętnych na nowe domy mogło być mniej niż w poprzednich miesiącach. Mimo wszystko dane zakładają wzrost sprzedaży o 3 tys. do 405 tys. Publikacja danych o sprzedaży domów o godzinie 16.00, zaś o 14.30 dane o zamówieniach dóbr trwałych oraz o nowych bezrobotnych. W pierwszym przypadku rynek oczekuje wzrostu o 0,5% m/m (0,6% m/m bez środków transportu), w drugim 500 tys. nowych bezrobotnych. W tym samym czasie podane zostaną też dane o dochodach (konsensus +0,2% m/m) i wydatkach (+0,5%) amerykańskich gospodarstw domowych.