Również złoty odreagował wcześniejsze osłabienie do 4,1970 zł za euro oraz 2,8300 zł za dolara. Notowania EUR/PLN i USD/PLN spadły dziś w ciągu dnia do poziomów odpowiednio: 4,1600 i 2,7800.
Giełdy amerykańskie otworzyły się jednak na sporych minusach. Rynek walutowy na szczęście nie zareagował na słabe nastroje za Oceanem, a eurodolar około godz. 16.00 pozostawał powyżej poziomu 1,4900. Jeżeli giełdy w USA zdołają odrobić choć część strat z otwarcia, będzie to stanowiło pozytywny sygnał dla rynku.
Na odpowiedź, czy korekta będzie kontynuowana, przyjdzie jednak poczekać do początku przyszłego tygodnia. Dziś bowiem płynność na rynku wciąż może być ograniczona ze względu na krótszą o trzy godziny sesję w USA oraz fakt, iż tamtejsi inwestorzy, mogą przedłużyć sobie weekend i na rynek powrócą dopiero w poniedziałek.
W poniedziałek również poznamy dane z Polski dotyczące dynamiki PKB w III kwartale bieżącego roku. Choć wzrost gospodarczy jest już w większości zdyskontowany w wycenie złotego, jednak oficjalne potwierdzenie faktu, iż polska gospodarka jako jedyna w Europie uniknęła recesji, powinno wspierać pozytywny sentyment na krajowym rynku.
O tym, czy złoty ostatecznie umocni się w reakcji na dane zadecydują jednak nastroje na rynku globalnym. Jeżeli bowiem będziemy obserwować kontynuację korekty, zapoczątkowanej wczoraj popołudniu, dobre dane z Polski mogą co najwyżej wyhamować deprecjację PLN.