Przy tych poziomach miała miejsce realizacja zysków – skala wahań jednak była niewielka. Dzienne maksimum na parze EURPLN to poziom 4,1040. Na notowania złotego większego wpływu nie miało popołudniowe osłabienie euro względem dolara. Był to efekt nieudanej próby testu rocznego maksimum (ustanowionego w minionym tygodniu na 1,5145) po dobrych danych tygodniowych z USA.
Co prawda spadki na parze EURUSD można przypisać też wypowiedzi szefa EBC, który uważa, iż wycofanie programów płynnościowych nie oznacza kroku w kierunku dalszego zacieśniania polityki monetarnej, jednak kluczową rolę odegrały tu czynniki techniczne. W rezultacie złoty nieco stracił do dolara, ale umocnił się do euro. Kolosalnego wpływu na rynek nie miały też dane o aktywności w sektorze usług w USA. Indeks ISM obniżył się z 50,6 pkt. do 48,7 pkt., podczas gdy rynek oczekiwał wzrostu do 51,5 pkt.
Dane zanegowały dobry początek sesji na Wall Street, ale póki co reakcja na rynku złotego jest ograniczona. Mimo to, warto odnotować, że obydwa listopadowe wskaźniki ISM odnotowały spore cofnięcie, co jest czynnikiem ryzyka dla dobrej koniunktury rynkowej, a zatem również na rynku złotego. Pod koniec dnia za euro płacono niecałe 4,10 złotego, choć należy pamiętać, iż o 16.00 zaczęło się wystąpienie szefa Fed w Kongresie (ubiega się o nominację na drugą kadencję), co może mieć jeszcze wpływ na rynki walutowe.
[obrazek=http://www.xtb.pl/repository/komentarze/graph03124.gif]
Szybkie odreagowanie na rynkach po zeszłotygodniowych rewelacjach z Dubaju sprawiło, że notowania pary EURPLN ponownie zbliżają się do bardzo istotnego wsparcia zlokalizowanego nieznacznie powyżej 4,06. Poziom ten ogranicza umocnienie złotego od końca lipca.