Za nami kolejna udana aukcja polskiego długu – w poniedziałek Ministerstwo Finansów zaoferowało 52-tygodniowe bony skarbowe o łącznej wartości nominalnej 638 mln zł, popyt natomiast wyniósł niemal 4 mld zł. Dużym zainteresowaniem cieszyły się również roczne papiery dłużne sprzedane wczoraj przez rząd Rumunii. Popyt wyniósł 6 mld RON przy ofercie o łącznej wartości 2,4 mld RON.
Popyt na polskie papiery wydaje się jednak bardziej stabilny. Euforia wokół Rumunii wynika bowiem z ustabilizowania się sytuacji politycznej w tym kraju, co z kolei odblokowało reformy konieczne do przeprowadzenia w celu otrzymywania na bieżąco pomocy z Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Zainteresowanie polskimi papierami dłużnymi jest natomiast efektem dobrej kondycji gospodarczej naszej gospodarki.
Zdaniem banku Goldman Sachs Polska będzie pierwszym krajem w Europie Środkowo – Wschodniej, który zacznie podnosić w tym roku stopy procentowe. Podejście do polityki pieniężnej władz monetarnych poszczególnych krajów wskazuje na zróżnicowanie gospodarcze naszego regionu. Tak jak w przypadku Polski zaczyna się już wspominać o podwyżkach kosztu pieniądza, w przypadku Węgier czy Rosji oczekuje się dalszego cięcia stóp. Zdaniem banku łagodną politykę pieniężną, chociaż już raczej bez obniżek kosztu pieniądza, będzie prowadził Narodowy Bank Czech.
Dziś na rynek napłyną dane z krajowej gospodarki dotyczące zatrudnienia oraz wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw. Nie powinny mieć one jednak większego wpływu na złotego.
Wczoraj pod nieobecność inwestorów z USA w notowaniach EUR/USD panowała bardzo niska zmienność. Kurs tej pary walutowej konsolidował się pod poziomem 1,4400. Eurodolar nie zareagował na doniesienia z odbywającego się wczoraj spotkania europejskich ministrów finansów. Na spotkaniu tym nie powiedziano nic nowego. Powtórzono, iż Grecja musi sama sobie radzić z problemami i być może będzie musiała zwiększyć swe wysiłki w walce z deficytem.