Jednak później, gdy Europa kończyła pracę, na rynek napłynęła wypowiedź prezydenta USA, który zaproponował kolejne ograniczenia dotyczące dużych banków, które miałyby pomóc zapobiec w przyszłości sytuacjom podobnym do tych z ostatniego kryzysu. W reakcji na te słowa kurs EUR/USD ponownie najpierw zanotował spory spadek, a następnie jeszcze większy wzrost. W rezultacie, gdy emocje opadły, kurs znajdował się w okolicy poziomu 1,41, a obecnie notujemy okolice 1,4145.
Złoty pozostaje słabszy
Sporo emocji towarzyszyło wczoraj również inwestorom na parach złotowych. Kontynuacja umacniania dolara spowodowała, że nasza waluta w dalszym ciągu osłabiała się. Negatywnie zadziałały również dane o produkcji przemysłowej, która wypadła słabiej od oczekiwań. Kurs USD/PLN zanotował maksimum na 2,9069, a EUR/PLN na 4,0770. Jednak później złoty zaczął odrabiać straty, dzięki czemu obie pary znalazły się tuż pod poziomami otwarcia. Niestety niespodziewana wypowiedź Obamy ponownie zmieniła sytuację i w efekcie powróciliśmy na lokalne maksima. Dziś rano kurs EUR/PLN wynosi 4,0747, a USD/PLN 2,8820.
Luźniejszy piątek
Ostatni dzień tego tygodnia przyniesie jedynie jedną publikację makro, która pojawi się o godzinie 11:00 i będzie pochodziła ze Strefy Euro. Poznamy wówczas dynamikę zamówień przemysłowych w Strefie Euro. Oczekiwania rynkowe wskazują, że ma ona wynieść -6,2% r/r, podczas gdy poprzednio wyniosła -14,5%, a zatem widać tutaj oczekiwania wyraźnej poprawy sytuacji.