Poprawa sentymentu do polskiej waluty, która wczoraj traciła na wartości, to efekt poprawy nastrojów na rynkach akcji oraz idącego z tym parze wzrostu kursu EUR/USD. W kolejnych godzinach w dalszym ciągu nastroje na rynkach finansowych będą odgrywać kluczową rolę w kształtowaniu się kursów polskich par. O tych zaś będą decydować publikowane po południu lutowe dane ze Stanów Zjednoczonych nt. cen importu (prognoza: -0,2 proc.), wydanych pozwoleń na budowy (prognoza: 610 tys.) i rozpoczętych budów domów (prognoza: 570 tys.).
Większego wpływu nie będą natomiast miały publikowane o godzinie 14-tej przez Główny Urząd Statystyczny dane o przeciętnym wynagrodzeniu (prognoza: 2,6 proc.) i zatrudnieniu (prognoza: -1 proc.), o ile impulsy wygenerowane przez te raporty nie będą wpisywać się w dominujące nastroje na rynku.
Opisane raporty z USA i Polski mogą mieć tylko krótkoterminowy wpływ na notowania złotego. Potencjalnym impulsem mogącym ukształtować nastroje na przestrzeni kolejnych 1-2 tygodni, może być posiedzenie FOMC (wyniki będą znane o godzinie 19:15). Jednak tylko wówczas, gdy komunikat po posiedzeniu zostanie odczytany jako zapowiedź podwyżek stóp procentowych. Wtedy należałoby się liczyć ze wzrostem awersji do ryzyka, co negatywnie wpłynęłoby na notowania złotego.
Zarówno wczorajsze wzrosty USD/PLN i EUR/PLN, jak i dzisiejsze spadki, nie zmieniają układu sił na wykresach tych par. W dalszym ciągu dominującym w średnim i długim terminie jest trend spadkowy. Nie wyklucza to jednak wystąpienia kilkudniowych korekt o ograniczonym zasięgu.
Marcin R. Kiepas