To w głównej mierze zasługa profesjonalnych inwestorów, którzy wracają na nasz rynek. – Niskie stopy procentowe powodują, że łatwo jest pożyczyć euro. Relatywnie słaby złoty i duże wahania kursu przyciągają ich do Polski – przekonuje Piotr Kalisz, główny ekonomista Citibanku Handlowego.

Do wzrostu obrotów przyczynia się większa liczba transakcji przeprowadzanych przez importerów i eksporterów oraz rosnąca popularność platform elektronicznych, które dla drobnych inwestorów stają się alternatywą wobec giełdy. Jeszcze długo nie uda się natomiast odbudować zaufania do transakcji zabezpieczających, na których wiele firm poniosło straty podczas kryzysu.

[ramka][b]3 mld USD[/b]

tyle, według NBP, wynosiły dzienne obroty na polskim rynku walutowym w 2007 r. [/ramka]