Warto też zauważyć, że aż o 0,5 proc. m/m wzrosła sprzedaż bazowa. Tylko, że to wciąż nie jest na tyle satysfakcjonująca dynamika, aby mogła stanowić przesłankę dla szybszej zmiany polityki FED. Zwłaszcza, że niska pozostaje inflacja konsumencka, która obniżyła się w październiku do 1,0 proc. r/r (zgodnie z prognozami), a w ujęciu miesięcznym odnotowała niespodziewany spadek o 0,1 proc. m/m. Dane bazowe były zgodne z szacunkami, ale również niskie – odpowiednio 0,1 proc. m/m i 1,7 proc. r/r. Tym samym wciąż bezpieczniej jest grać przeciw dolarowi, zakładając, że FED nie zrobi żadnego ruchu przed marcem 2014 r., skoro zarówno Bernanke, jak i Yellen przesuwają akcenty na inflację i sugerują, że pośpiech w zdejmowaniu stymulantów nie jest wskazany, zanim gospodarka nie zacznie pokazywać na co ją stać...
Przed nami publikacja zapisków z październikowego posiedzenia FED – o godz. 20:00. Najpewniej pokażą one, dlaczego w komunikacie nie odniesiono się do wpływu październikowego „goverment shutdown" na gospodarkę, co stało się przesłanką do obserwowanego później umocnienia dolara. Widać jednak, że nie zależnie od faktu w jaki sposób członkowie FED będą zapatrywać się na gospodarkę, to główna linia polityki pozostanie zdominowana przez „gołębi", którzy będą uparcie czekać na mocne sygnały z gospodarki. Tym samym trudno jest ocenić na ile dzisiejsze zapiski wniosą coś do rozkładu oczekiwań w kwestii czasu wychodzenia z QE3. Inną sprawą jest dyskusja nad potencjalną zmianą założeń forward guidance w temacie stopy bezrobocia na poziomie 6,50 proc. Wydaje się, że temat ten będzie pomijany – FED nie będzie chciał niczego zmieniać w tej kwestii. Ale to nie musi być sygnał do umocnienia dolara. Bernanke dał w ostatnim wystąpieniu do zrozumienia, że kluczem będzie inflacja, a stopy procentowe mogą pozostawać niskie nawet długo po osiągnięciu i przekroczeniu w dół celu bezrobocia.
Newsem dnia mogą okazać się jednak spekulacje agencji Bloomberg, które kilkanaście minut po godz. 16:00 doprowadziły do gwałtownego spadku notowań euro. Pojawiła się informacja, że kolejnym krokiem Europejskiego Banku Centralnego w ramach luzowania polityki będzie obniżenie stopy depozytowej poniżej zera do poziomu -0,1 proc. Pytanie na ile jest to wiarygodne, chociaż rynek potraktował tą informację na poważnie – członkowie ECB powtarzali przecież wielokrotnie, że bank centralny jest technicznie gotowy na taką ewentualność.
Kurs EUR/USD na fali plotek nt. ECB dość szybko spadł w okolice 1,3454, po wcześniejszych nieudanych próbach powrotu ponad barierę 1,3540-45. Wykres pokazuje duże rozchwianie rynku. Mocne wsparcie to rejon 1,3440-50, a opór to wspominane już 1,3540-45.
Opracował: