Rentowności polskiego długu wzrosły do poziomu 4,456% w przypadku obligacji 10-letnich.
Ostatnie kilkanaście godzin handlu na złotym przebiegało w stosunkowo spokojnej atmosferze, chociaż teoretycznie przekroczony został ostatni psychologiczny próg 4,20 PLN za euro. Przy wzrostach na rynku bazowym ruch ten tłumaczony jest głównie przez zamykanie pozycji na bardziej ryzykownych aktywach (w tym PLN) przed Świętem Dziękczynienia w USA. Z ciekawszych wydarzeń warto wspomnieć, iż lekki spadek cen polskiego długu spowodował powstanie największego spreadu pomiędzy krajowymi 10-latkami, a niemieckimi bundami (270bp.) od września. Ponadto zgodnie z prognozami krajowe dane dot. sprzedaży detalicznej (3,2%) oraz bezrobocia (13%) za październik zostały pominięte przez rynek. W szerszym ujęciu widoczne jest, iż gracze zagraniczni szykują się już do zakończenia tygodnia handlu stąd zainteresowanie otwieraniem nowych pozycji pozostaje niewielkie.
W trakcie dzisiejszej sesji brak jest znaczących publikacji makroekonomicznych z Polski. Bardziej istotne krajowe dane poznamy dopiero w piątek kiedy GUS poda wstępny szacunek PKB za III kw., a NBP oczekiwania osób prywatnych w listopadzie. Ciekawiej natomiast może być na szerokim rynku, gdzie publikacje danych z USA po 14.30 (m.in. indeks CB, zamówienia na środki, Indeks Michigan) trwałe, mogą zachwiać ostatnimi wzrostami na eurodolarze.
Z rynkowego punktu widzenia wczorajsze wyjście powyżej 4,20 PLN za euro najprawdopodobniej okaże się krótkoterminowym impulsem, a kwotowania ponownie skierują się w okolice 4,19 EUR/PLN. W przypadku zestawienia z USD złoty pozostaje stabilny blisko 3,10 PLN, natomiast para CHF/PLN oscyluje w ciągu ostatnich sesji blisko poziomu 3,40 PLN z lekkim wskazaniem na umocnienie złotego.
Konrad Ryczko