Rentowności polskiego długu na rynku wtórnym pozostają stabilne (5,349%), jednak można zaobserwować lekki spadek cen instrumentów (podobny scenariusz widoczny jest na większości rynków dłużnych krajów Strefy Euro).
W trakcie wczorajszej sesji złoty stracił -0,24% podczas gdy węgierski forint zyskał 0,88%, a korona czeska zakończyła notowania względnie neutralnie (-0,04%). Polska waluta traciła głównie z uwagi na dwa czynniki: pierwszym lokalnym był odczyt deficytu na rachunku obrotów bieżących, który znacznie przekroczył oczekiwania (oczek. -1040 mln EUR, odczyt -1831 mln EUR) co wpisuje się w ostatnie wypowiedzi przedstawicieli agencji ratingowych, iż pomimo solidnych podstaw fundamentalnych podwyższenie długoterminowego ratingu inwestycyjnego hamowane jest właśnie przez za wysoki poziom deficytu rachunku bieżących (warto również zwrócić uwagę na znaczny spadek BIZ w punktach składowych, co jest dość zaskakujące z uwagi na zbliżające się Euro 2012). Drugim czynnikiem, który zaciążył na notowaniach złotego było pogorszenie się nastrojów na rynkach globalnych, gdzie paradoksalnie coraz lepsze dane makroekonomiczne z gospodarki Stanów Zjednoczonych oddalają perspektywę kolejnej rundy luzowania ilościowego w wykonaniu FED'u. Znajduje to odzwierciedlenie w drożejącym dolarze i w spadku wyceny surowców wraz ze zniżkowaniem notowań euro oraz zniżkowaniem notowań bardziej ryzykownych aktywów (w tym złotego).
W kraju poznaliśmy również odczyt fundamentalny dotyczący inflacji w ujęciu konsumenckim (CPI) w Polsce za luty. Oczekiwano publikacji na poziomie 4,1%, natomiast wartość ta wyniosła, aż 4,3%. Po części można tłumaczyć to zmianą wag koszyka inflacyjnego wykorzystywanego przez GUS, jednak nie zmienia to ogólnej tendencji, iż wzrost cen surowców nie jest bilansowany przez umocnienie złotego w zakresie wzrostu cen. Odczyt wyższy o 0,2% komplikuje kwestię ostatniej projekcji inflacyjnej NBP, gdzie zejście w zakres górnego ograniczenia celu inflacyjnego NBP (2,5% +/-1%) staję się coraz mniej realne. Tym samym dostarcza to argumentów jastrzębiemu skrzydłu gremium podczas najbliższych posiedzeń RPP.
Na tle koszyka walut Europy Środkowo-Wschodniej wyraźnie różnicował się węgierski forint, gdzie inwestorzy gwałtownie zareagowali na informację, iż Ministrowie Finansów UE mogą przełożyć do czerwca decyzję o zamrożeniu funduszy spójności dla Węgier. W późniejszej części sesji pojawiła się jednak informacja, że Europejscy decydenci zdecydowali się częściowo zawiesić wypłatę środków od 1 stycznia 2013r. Jednocześnie kara ta wejście w życie jedynie jeżeli Budapeszt nie podejmie odpowiednich działań przed wspomnianą datą. Inwestorzy nie wyprzedawali forinta po tych informacjach ponieważ nie zmienia to nadmiernie sytuacji Węgier, gdzie KE już wcześniej ostrzegała, iż deadline wypada na 1 stycznia 2013r. Co więcej w ciągu ostatniego miesiąca węgierska waluta nie skorzystała wyraźnie na poprawie nastrojów wokół rynków wschodzących stwarzając przestrzeń do technicznego odreagowania pomimo minorowych nastrojów wokół Budapesztu.
Podczas dzisiejszej sesji inwestorzy na złotym śledzić będą odczyt krajowy z zakresu podaży pieniądza w ujęciu M3 publikowany przez NBP. Ponadto resort MF będzie starał uplasować na rynku transze 2-letnich obligacji zerokuponowych o wartości 2,0 – 4,0 mld PLN, w świetle ostatnich udanych aukcji najprawdopodobniej może dojść do zaoferowania nawet wyżej puli z uwagi na potencjalny popyt. Warto jednak pamiętać, iż aktualny układ na rynku długu europejskiego jest mniej korzystny niż podczas ostatnich ofert. Ponadto wycena złotego kształtowana będzie również przez doniesienia z rynków globalnych, a te warunkowane będą również dzisiejszymi odczytami makroekonomicznymi ze Strefy Euro: 11:00 inflacja konsumencka, 11:00 produkcja przemysłowa, oraz pakietem danych z gospodarki Stanów Zjednoczonych. Jednocześnie duża część inwestorów czeka na dzisiejsze wystąpienie szefa FED (godz. 15:00) chcąc odnieść je do wczorajszego komunikatu FOMC.