Wsparciem dla kupujących okazały się najnowsze dane z gospodarki, jak i doniesienia z Hiszpanii. W tym drugim przypadku chodziło o spekulacje, że być może Niemcy pomogą zadłużonemu krajowi z Półwyspu Iberyjskiego. Łagodniejszą postawę sugerują słowa Angeli Merkel, która wykluczyła możliwość niewypłacalności najbardziej zadłużonych krajów strefy euro, dzień po tym jak identyczne stanowisko przedstawił Schaeuble. Wypowiedzi te padły w cieniu spekulacji o tym, że agencja Moody`s obetnie rating Hiszpanii do poziomu śmieciowego, o czym podobno poinformowany już został rząd w Madrycie. W rezultacie, rynki pozytywnie odbierają te informację.
ZEW, aukcje i produkcja przemysłowa – paczka gratyfikacyjna dla inwestora
Z publikacji makroekonomicznych warto wspomnieć o drugim z rzędu wzroście indeksu instytutu ZEW do -11,5 pkt (-15 pkt prog). Odczyt ten jednak warto skonfrontować z publikowanymi w przyszłym tygodniu indeksem instytutu Ifo i indeksami PMI, które na razie nie potwierdzają pozytywnych tendencji. Przed południem ujawniono także wynik aukcji hiszpańskich bonów skarbowych 12 i 18-to miesięcznych. Aukcja zakończyła się sukcesem, a rentowności obligacji spadły nieco w stosunku do sprzedawanych na poprzedniej aukcji. Natomiast za oceanem produkcja przemysłowa wzrosła do 0,4 proc. m/m (0,2 proc. m/m prog) z -1,4 proc. m/m w sierpniu.
EURUSD
Dynamiczne umocnienie euro względem dolara amerykańskiego miało miejsce w trakcie wtorkowej sesji. Od pierwszych godzin handlu sytuację kontrolowała strona popytowa, przełamując tym samym maksimum z poniedziałku(1,2978). Dodatkowo, kurs eurodolara przełamał długoterminową linię trendu spadkowego poprowadzoną po maksimach z 17 września oraz 5 października. Jest to sygnał, że popyt zajmuje dominującą pozycję na rynku. Niemniej warto zwrócić uwagę na istotny opór na wysokości 1,3060, który z pewnością będzie blokował wymarsz byków na wyższe poziomy. Biorąc również pod uwagę wysoki poziom wskaźników impetu (lokalne wykupienie rynku) szanse przynajmniej na lokalną korektę w obecnym układzie są moim zdaniem duże. Zasięg takiego ruchu może sięgnąć minimalnie okolic 1,30, ale nie można wykluczyć spadków w rejony 1,2980. Niemniej, po oczekiwanym cofnięciu należy spodziewać się dalszych wzrostów, a pierwsze poważne ograniczenia w takim wariancie znajdują się w okolicach 1,3141.
GBPUSD
Silny atak ze strony popytu miał miejsce również na rynku GBP/USD. Notowania pary walutowej w godzinach popołudniowych dotarły do okolic 1,6121, czyli do 61,8% zniesienia fali spadkowej z genezą 5 października. Tym samym, modelowy zasięg struktury wzrostowej został już wypełniony. Dodatkowo w rejonie 1,6125 biegnie długoterminowa linia trendu spadkowego poprowadzona po maksimach z 29 września oraz 5 października. Reasumując, przed bykami jest teraz bardzo duże wyzwanie, aby sforsować tą barierę. Biorąc jednak pod uwagę, duże krótkoterminowe wykupienie rynku, należy spodziewać się w najbliższych godzinach wystąpienia lokalnej korekty spadkowej (maksymalnie do 1,6090), ale w średnim terminie obowiązującym trendem pozostaje trend wzrostowy. Dlatego wciąż czekamy na kolejny popis ze strony popytu i powiązany z tym wyskok notowań nad 1,6130, co pozwoli na osiągnięcie 1,6200.
USD/PLN
Dobre nastroje wśród inwestorów przełożyły się na dalsze umacnianie złotego. Tym samym, rodzima waluta kontynuowała aprecjację względem dolara amerykańskiego kolejną sesję w tym tygodniu. Strona podażowa już w godzinach porannych zdołała sforsować poziom ostatnich minimów (3,1450), by następnie w ciągu dnia sprowadzić kurs USD/PLN do linii trendu kanału zniżkującego, w którym para ta porusza się od 11 października (3,1277). Dotarcie do tego wsparcia uaktywniło stronę popytową, która próbowała wygenerować wzrostowy ruch korekcyjny. Niemniej, nie spodziewałbym się silnego odbicia. Po jego zakończeniu oczekiwałabym kontynuacji trendu spadkowego na tej parze przynajmniej do poziomu październikowych minimów (3,1125). Celem w średnim terminie pozostaje strefa wsparć rozciągająca się od 3,0850 do 3,0950.
Krzysztof Wańczyk
Analityk walutowy