Wobec dolara zyskują również waluty gospodarek wschodzących – prym wiodą korona islandzka oraz polski złoty. Kurs EUR/PLN znajduje się tuż pod 4,07, a USD/PLN na 3,07.
Od kilku dni można się zauważyć zwiększony apetyt na ryzyko. Jednym z kluczowych czynników, który go wywołuje jest perspektywa łagodzenia polityki monetarnej w zasadzie na całym świecie. Wczoraj trzy europejskie banki centralne – szwedzki, węgierski oraz turecki obniżyły stopy procentowe. Słabszy wzrost gospodarczy, niższa inflacja i przykład ze Stanów Zjednoczonych skłaniają władze monetarne do luzowania pieniężnego, to z kolei sprzyja aktywom uważanym z bardziej ryzykowne. Rynek zastanawia się, który bank centralny zdecyduje się na większe luzowanie. Z głównych władz monetarnych jasność co do przyszłej polityki mamy w zasadzie jedynie w przypadku Fedu (przynajmniej w perspektywie kilku miesięcy). W Japonii niewiadomo jak dużą presję nowy rząd będzie wywierał na BoJ i w jakim stopniu bank ulegnie tej presji. W Wielkiej Brytanii z kolei spekuluje się o wprowadzeniu celu nominalnego PKB dla polityki BoE. Pewnym wyjątkiem jest ECB, dla którego w ostatnim czasie spadło prawdopodobieństwo obniżki stopy depozytowej do ujemnego poziomu, a perspektywa rozpoczęcia skupu hiszpańskich obligacji, przy obecnych rentownościach stale się oddala. Sytuacja taka wpływa na wzrost wartości euro w stosunku do większości głównych walut.
Niemcy: Ifo podtrzyma nadzieje na ożywienie
Indeks instytutu Ifo jest bacznie śledzony przez uczestników rynku ponieważ jego zmiany wykazują silną dodatnią korelację ze wzrostem niemieckiej produkcji przemysłowej. W listopadzie indeks odnotował pierwszy od sześciu miesięcy wzrost wartości. Badania ankietowe za grudzień wypadły niejednoznacznie. Indeks ZEW, obrazujący przewidywania ekspertów z branży finansowej odnośnie sytuacji gospodarczej w najbliższym półroczu odnotował zaskakująco silny wzrost. Z kolei indeks PMI dla przemysłu równie nieoczekiwanie wypadł poniżej zarówno poprzedniego odczytu jak i konsensusu rynkowego. Jeżeli odczyt ZEWu uplasuje się na zbliżonym poziomie do konsensusu prognoz (102 pkt.) pobudzi to nadzieje na przyśpieszenie ożywienia w największej gospodarce Eurolandu – a co za tym idzie w całej strefie euro.
Polska: Zwalnia produkcja przemysłowa
W listopadzie w związku z mniejszą o dwa liczbą dni roboczych niż w październiku i tym samym krótszym czasem pracy oczekujemy spadku produkcji przemysłowej o 3,0 proc. w ujęciu miesięcznym. W ujęciu rocznym oczekujemy natomiast wzrostu produkcji o 0,5 proc. Wynika to częściowo z faktu, że w bieżącym roku w listopadzie był o jeden dzień roboczy więcej niż przed rokiem. Szacujemy, że w listopadzie ceny producentów wzrosły o 0,5 proc., co przełożyło się na wzrost wskaźnika PPI o 0,6 proc. r/r. Jak zawsze największy wpływ na zmiany cen producentów miały zmiany ceny surowców oraz kursu walutowego. Więcej na temat danych z Polski oraz uzasadnienie do naszych prognoz znajdą Państwo w dzisiejszych Komentarzach do danych.
Sporządził: