Akcje

Kolor czerwony powrócił na warszawską giełdę. Wczorajszą sesję pod kreską kończyły wszystkie indeksy naszego rynku. Najmocniej, o 1,1 proc., zniżkował WIG20. Ponad 1 proc. stracił mWIG40, a sWIG80 spadł o 0,9 proc. Nerwowa atmosfera na rynkach panuje od początku tego tygodnia. O ile wcześniejsze spadki można było tłumaczyć doniesieniami z Cypru, tak wczoraj inwestorzy zaczęli sprzedawać akcje po informacjach makroekonomicznych z Europy. Indeks PMI w strefie euro określający koniunkturę w sektorze przemysłowym i usługach wyniósł w marcu 46,5 pkt wobec 47,9 pkt miesiąc wcześniej. Biorąc pod uwagę napiętą atmosferę na rynkach, był to wystarczający pretekst do wyprzedaży. Dziś kalendarz publikacji makro jest zdecydowanie bardziej ubogi, choć emocji nie powinno zabraknąć. Na polskim rynku interesujące mogą być m.in. dane dotyczące stopy bezrobocia.

Waluty

Nerwowo było wczoraj nie tylko na rynku akcji. Sporo działo się także na rynkach walutowych. Złoty stracił wobec dolara 0,7 proc. i po południu za amerykańską walutę płacono 3,24 zł. Analitycy obstawiają, że w niedługim czasie za dolara możemy płacić nawet 3,30 zł.

Surowce

Na rynku surowców wzrosła cena złota. Za uncję płacono wczoraj 1613 USD, czyli o prawie 0,5 proc. więcej niż w środę. Wielu analityków sugeruje jednak, że zwyżki mogą mieć charakter krótkotrwały. Fundusze ETF odnotowują wyraźny odpływ aktywów. Jakby tego było mało, specjaliści z Societe Generale przedstawili swoje prognozy dla rynku złota, które nie napawają optymizmem. Według nich średnia cena tego kruszcu wyniesie w tym roku 1500 USD. Pod koniec stycznia prognozowano 1700 USD.

[email protected]