W rezultacie, indeks BOSSAPLN, który jeszcze w poniedziałek zanotował maksimum na poziomie 99,70 pkt., obecnie spadł poniżej 99,00 pkt.
Nerwowość na rynkach finansowych wpływa bowiem negatywnie przede wszystkim na waluty krajów zaliczanych do grupy emerging markets, w tym właśnie na polskiego złotego. Osłabienie złotego jest zresztą spójne z mniejszym zainteresowaniem zagranicznych inwestorów polskimi obligacjami. Wczorajsze słabe dane makroekonomiczne z Polski (rozczarowujące dane dotyczące zatrudnienia i wynagrodzeń w sierpniu) nie miały większego przełożenia na wartość polskiej waluty.
Dzisiaj rano opublikowany został Wskaźnik Dobrobytu w Polsce według Biura Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC). Wskaźnik ten zanotował wzrost do poziomu 93,8 pkt. (z poprzednich 93,7 pkt.). Zwyżka wartości wskaźnika została jednak odebrana na rynku raczej negatywnie – była ona bowiem jedynie symboliczna, zaś BIEC skomentował ten wzrost jako efekt niewielkiego wzrostu zatrudnienia. Jednocześnie BIEC zaznaczył, że poprawa kondycji ekonomicznej statystycznego Kowalskiego jest „znikoma", a niewielki wzrost wskaźnika „nie zapowiada szybkiego ożywienia konsumpcji". Taki komentarz do Wskaźnika Dobrobytu stawia jego odczyt w raczej negatywnym świetle i nie stwarza podstaw do optymizmu inwestorów.
Tymczasem później (o godzinie 14.00) pojawią się informacje dotyczące produkcji przemysłowej w Polsce w sierpniu. Dane te mogą krótkoterminowo wpłynąć na wahania notowań polskiej waluty, jednak kluczowe i tak będą wieczorne informacje z Fed, których wymowa prawdopodobnie przyćmi dane dotyczące polskiego przemysłu.
Jak wartość złotego może zareagować na komunikat po posiedzeniu Fed? Jeśli będzie on jastrzębi, to wpłynie on pozytywnie na wartość amerykańskiego dolara, zaś negatywnie na wartość walut uważanych za bardziej ryzykowne, w tym polskiego złotego. Stymulowanie amerykańskiej gospodarki przyczyniało się bowiem w ostatnich latach do większego napływu kapitałów na rynki krajów wschodzących, w tym na większe zainteresowanie zagranicznych inwestorów polskimi papierami dłużnymi. Brak działań stymulacyjnych zmniejszy więc atrakcyjność bardziej ryzykownych rynków.