Tymczasem oczekiwano wyraźniejszej poprawy, bo spadku stopy bezrobocia do 5,5 proc. Jednocześnie zatrudnienie wzrosło zaledwie o 0,7 proc. kw/kw wobec 1,2 proc. kw/kw wcześniej. To automatycznie zwiększyło oczekiwania związane z potencjalną obniżką stóp. Teraz ruch w dół o 25 p.b. już 11 czerwca, a więc przed kwartalnymi danymi nt. inflacji CPI, które poznamy dopiero w lipcu, jest szacowany na blisko 54 proc. Można znaleźć też opinie ze strony dużych instytucji, że RBNZ zdecyduje się w tym roku nawet na dwa posunięcia. To radykalna zmiana względem tego co było 1-2 miesiące temu. I świetny pretekst do rozwinięcia dłuższego trendu spadkowego na parach z NZD. Sytuacji nie poprawia też fakt, że od szczytu w lutym cały czas spadają ceny wyrobów mlecznych – ostatnia aukcja miała miejsce wczoraj. Cena pełnego mleka w proszku wraca w okolice minimów obserwowanych na przełomie roku.
Długofalowo pary z NZD wchodzą w trend spadkowy. To widać na zestawieniach przebiegów stóp zwrotu na różnych interwałach czasowych. Na prezentowanym poniżej ujęciu 3-miesięcznym widać, że dolar nowozelandzki jest wyraźnie słaby w relacjach z odpowiednikami grupy walut surowcowych, czyli AUD i CAD. Te różnice będą narastać, gdyż zarówno AUD, jak i CAD znajdują się w innych cyklach. W pierwszym przypadku wczorajszy komunikat po cięciu stóp przez RBA nie sugerował dalszych obniżek stóp, co wpisuje się w scenariusz kilkumiesięcznej pauzy, bądź w ogóle zakończenia cyklu luzowania polityki. A to zwykle bywało mocnym impulsem do odbudowywania pozycji lokalnej waluty. Z kolei dolar kanadyjski zyskuje na drożejącej ropie, a także oczekiwaniu na lepsze dane z gospodarki, które potwierdzą słowa szefa Banku Kanady, że stopy procentowe nie będą obniżane.
Na tygodniowym wykresie AUD/NZD widać, że padają właśnie mocne średnioterminowe sygnały odwrócenia trendu spadkowego. To głównie wyjście ponad okolice 1,0535, oparte o minima z I kwartału 2014 r. Mocny opór to teraz okolice 1,0757-93, które stanowią szczyty ze stycznia b.r.
Równie ciekawą relacją jest NZD/USD, zwłaszcza biorąc pod uwagę perspektywy możliwego odreagowania dolara po kwietniowej przecenie. Rynek cały czas niedocenia faktu, że dane z rynku pracy za kwiecień mogą nie być takie złe. Zwróćmy uwagę, że kwietniowe odczyty ISM (przemysł i usługi) nie były negatywne, jak można by się tego spodziewać po słabych danych z gospodarki w I kwartale. Dzisiaj przedsmak piątkowych danych Departamentu Pracy, czyli szacunki ADP odnośnie nowych etatów w kwietniu. Szacunki mówią o 200 tys. wobec 189 tys. wcześniej – dane wyraźnie lepsze uwiarygodnią oczekiwania zakładające NFP na poziomie 225 tys. w najbliższy piątek.
Układ tygodniowy na NZD/USD pokazuje, że rynek jest po ruchu powrotnym, który trwał od marca do połowy kwietnia. Ostatecznie nie udało się powrócić ponad złamany w styczniu b.r. rejon 0,7700-0,7750.To w dłuższym terminie daje perspektywę zejścia poniżej tegorocznego minimum na 0,7175.