Produkcja przemysłowa w kwietniu była aż o 8 punktów procentowych niższa niż w marcu, a sprzedaż detaliczna niższa niż w kwietniu ubiegłego roku. Gorszy odczyt to w części konsekwencja efektu kalendarzowego – mniejszej liczby dni roboczych oraz świąt wielkanocnych, które wypadły w tym roku już na początku badanego okresu i przesunęły zakupy detaliczne na marzec. Niespodzianka była jednak większa, niż oczekiwano. Część inwestorów powiązała te dane z gorszym wtorkowym odczytem nastrojów w Niemczech i postanowiła powiększyć swoje długie pozycje w obligacjach.
Zakupowego zapału wystarczyło jednak na krótko i przed zakończeniem sesji papiery wyceniano już poniżej poziomów sprzed publikacji danych makro. Obligacja PS0420 znów oferowała do wykupu 2,33 proc., a DS0725 – 2,77 proc. Ciągle mamy zatem do czynienia ze stabilizacją rentowności na wysokich poziomach, skala ruchu nadal nie pozwala mówić o przełomie, a spadki rentowności są krótkotrwałe. Dziś na aukcji Ministerstwo Finansów zaoferuje wart do 4 mld złotych pakiet dwuletnich obligacji zerokuponowych i pięcioletnich stałokuponowych. Inwestorzy już od kilku dni przygotowują się do przyjęcia tej podaży. Druga ze sprzedawanych dziś serii daje ponad 5 punktów bazowych do WIBOR więcej niż papiery o podobnym terminie wykupu.