To zasługa korekty wczorajszych dynamicznych ruchów, które wyniosły amerykańskiego dolara na kolejne, wyższe poziomy. Duży przepływ kapitału, jaki nastąpił z rynków rozwijających się do rozwiniętych, przyczynił się do znaczącej deprecjacji niektórych walut. Wśród nich były waluty naszego regionu – złoty, czeska korona i forint.
Dzisiaj sytuacja jest zgoła przeciwna. Polski złoty umacnia się najmocniej na rynku, wczorajszy król wzrostów (korona szwedzka) traci najmocniej, a do euro powrócił sentyment. Sytuacja na amerykańskim dolarze jest mieszana, ale widać, że to nie on dzisiaj jest głównym podmiotem zainteresowania na rynku. Niemniej, będzie tak się działo w piątek, gdy poznamy rewizję danych o PKB za I kw., co do których jest duża skala niepewności ze względu na wysoki wpływ sezonowości i strajków na zachodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych w tym czasie.
Kolejne dni przyniosą wiele więcej. W czwartek rewizja PKB w Wielkiej Brytanii, a w piątek w Kanadzie i w Polsce. Dane z Kanady będą szczególnie ciekawe w kontekście dzisiejszej decyzji Banku Kanady o pozostawieniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie.
Paweł Ropiak
Dział Analiz