Naszym zdaniem:
O tym, że ostateczny odczyt będzie lepszy i tym samym Japonia uniknie tzw. technicznej recesji, czyli dwóch kwartałów spadku dynamiki PKB, wspominał jeszcze w weekend minister gospodarki Akira Amari. Jednak ostateczne dane okazały się znacznie lepsze i były zaskoczeniem nawet dla jego samego. Niemniej Amari dał dzisiaj do zrozumienia, że pozostaje ostrożny, co do realizacji celu wzrostu PKB w tym roku fiskalnym kończącym się w marcu 2016 r., który zakłada ambitne 1,5 proc. Niemniej uwagę zwraca ożywienie w inwestycjach firm (wzrost dynamiki o o 0,6 proc. k/k), co może być dobrym prognostykiem na przyszłość. To sprawia, że rynek zaczyna nieco rewidować oczekiwania związane z potencjalnym luzowaniem polityki przez Bank Japonii w 2016 r. Zwłaszcza, że przedstawiciele banku centralnego wielokrotnie podkreślali, że taniejąca ropa nie jest argumentem do ogłoszenia większej skali skupu aktywów.
W efekcie jen dzisiaj wyraźnie zyskuje. Najbardziej w relacji do AUD, któremu szkodzą ponowne spadki cen surowców, chociaż pretekstem do dzisiejszego ruchu mogły być słabsze dane z Chin. Nadwyżka w handlu zagranicznym spadła w listopadzie do 54,1 mld USD z 61,64 mld USD, chociaż struktura odczytu była nieco lepsza. Import zniżkował zaledwie o 8,7 proc. r/r, ale już spadek eksportu był bliski odczytowi z poprzedniego miesiąca, tj. -6,8 proc. r/r. W efekcie koszyk handlowy AUD mocno odbił się od technicznego oporu i zaczęliśmy realizować tzw. ruch powrotny do naruszonego wcześniej klina spadkowego. Rynek zaczyna się obawiać, że powrót złej passy na surowcach zaszkodzi ożywieniu australijskiej gospodarki i wydłuży w czasie politykę niskich stóp procentowych, chociaż ryzyko ich cięcia przez RBA raczej pozostanie małe.
Wykres tygodniowy koszyka handlowego AUD wg. RBA, źródło: Thomson Reuters
O tym, że AUD wykonuje raczej ruch powrotny, a nie powraca do trendu spadkowego, może świadczyć sam wykres AUD/JPY. Zerknijmy na jego ujęcie tygodniowe. Uwagę zwracają wybicia się wskaźników ze swoich spadkowych linii trendu. To sugeruje, że w zapoczątkowanym w końcu sierpnia impulsie wzrostowym dojdzie do próby naruszenia linii trendu spadkowego rysowanej od szczytu z listopada 2014 r. Z kolei obecna korekta może zakończyć się w okolicach wsparć 87,50-88,20 pkt.