Rosły indeksy giełdowe i ceny ropy oraz, umacniał się złoty. EURUSD spadł do 1.0910, a EURPLN do 4.3050. O tym jednak, czy te tendencje utrzymają się w kolejnych dniach zdecydować powinny rozstrzygnięcia, które zapadną na kończącym się dziś posiedzeniu Fed. Decyzja ws. stóp i publikacja najnowszych prognoz o godzinie 20:00, natomiast konferencja prasowa od 20:30. Z innych wydarzeń, dziś poznamy indeksy PMI ze strefy euro (10:00), raport z rynku pracy Wielkiej Brytanii (10:30) oraz PKB z Nowej Zelandii (22:45). Z rodzimej gospodarki natomiast przeciętne zatrudnienie i wynagrodzenie za listopad (14:00). Dziś czeka nas również sporo odczytów z USA, jednak powinny one pozostać w cieniu posiedzenia Fed.
Na dzisiejszą decyzję Rezerwy Federalnej rynki finansowe przygotowywały się od kilku, jak nie kilkunastu miesięcy. Dziś bowiem Fed, po raz pierwszy od prawie dziesięciu lat, prawdopodobnie podniesie stopy procentowe, czym również symbolicznie zakończy epokę pokryzysową – epokę zerowego kosztu pieniądza. Rynek jest praktycznie całkowicie zgodny, co do podwyżki – w ankiecie Bloomberga, jedynie 3 na 105 ankietowanych instytucji zakłada utrzymanie obecnego poziomu stóp procentowych. Wydaje się również, że po ostatnich tygodniach, kiedy to większość członków Fed dość otwarcie opowiadała się za podwyżką i dodatkowo kluczowe dane z rynku pracy wypadały bardzo dobrze, decydenci nie mają innego wyjścia niż ponieść koszt pieniądza. W przeciwnym wypadku całkowicie utraciliby wiarygodność.
Sama podwyżka wydaje się już być zdyskontowana - obecnie rynek przypisuje jej ok. 80- procentowe prawdopodobieństwo, dlatego też kluczowy dla reakcji rynków powinien okazać się komunikat oraz prognozy odnośnie przyszłej ścieżki stóp. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem wydaje się tzw. „gołębia podwyżka", czyli podniesienie stóp z jednoczesną sygnalizacją bardzo powolnego cyklu dalszych podwyżek i uzależnieniem go od napływających danych. Taki scenariusz obstawia rynek stopy procentowej, który obecnie bardzo ostrożnie wycenia prawdopodobieństwo drugiej podwyżki - 40% dla marca i 50% dla kwietnia. Dla całego 2016 roku wyceniane są zaledwie niespełna dwie podwyżki. To sprawia, że przestrzeń do gołębiego zaskoczenia jest naprawdę mała. Niezwykle trudno jest przewidzieć bezpośrednią reakcję rynkową, jednak w dłuższym terminie, nawet łagodny cykl podwyżek w USA powinien przekładać się na stopniowe umocnienie amerykańskiego dolara – zwłaszcza wobec walut krajów o odmiennych perspektywach dla polityk pieniężnych, jak EUR, NOK, CAD, czy CHF.
Podwyżki stóp w USA to również negatywna informacja dla złotego. Powodują one bowiem, z jednej strony wzrost kosztów kredytowania i z drugiej wzrost atrakcyjności lokat w Stanach Zjednoczonych, a co za tym idzie mogą spowodować odpływ kapitału zagranicznego z rodzimego rynku, w kierunku USA. Tym samym złoty może pozostać pod presją nie tylko wobec dolara, ale także wobec euro, franka i funta.
Szymon, Zajkowski, CFA, Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku S.A