USA: Beżowa Księga FED wskazuje, że sytuacja w gospodarce jest niejednoznaczna – rosną wydatki konsumentów (w tempie „nieznacznym do umiarkowanego"), poprawia się sytuacja na rynku pracy, ale obciążeniem jest tania ropa (to ciążyło okręgom z dużym obciążeniem wpływu tego sektora), a także mocny dolar (zdaniem kilku okręgów ogranicza on popyt). Przemawiający wczoraj Charles Evans z oddziału FED w Chicago przyznał, że sytuacja w Chinach, a także brak sygnałów, co do odbicia inflacji, budzą jego niepokój. Mimo tego dał on do zrozumienia, że FED mógłby dokonać w tym roku 2-3 podwyżek stóp (bazowy scenariusz mówi o 4 posunięciach).
Naszym zdaniem:
Środa przyniosła szereg wystąpień członków FED – o niektórych z nich (ostrożnym, co do podwyżek stóp Rosengrenie z Bostonu, który ma prawo głosu w FOMC) pisaliśmy w popołudniowym komentarzu. Ogólny wydźwięk jest taki, że członkowie FED zdają się wyrażać pewne zaniepokojenie sytuacją na rynkach finansowych, chociaż jednocześnie część z nich daje do zrozumienia, że będzie ona mieć niewielki wpływ na amerykańską gospodarkę. To sprawia, że kluczowe akcenty przesuwają się na bieżące dane makro, bo to one mogą mieć spory wpływ na decyzje członków FED. Tymczasem kluczowe dane nt. produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej w grudniu, oraz nastrojach konsumenckich na połowę stycznia, poznamy dopiero jutro po południu. Nie oznacza to jednak, że rynek nie będzie się pozycjonować pod te dane – czyli dolar będzie słabnąć już wcześniej, gdyż rynek będzie miał obawy, że te dane będą potwierdzać scenariusz odsunięcia marcowej podwyżki stóp w czasie, który właśnie zaczyna być rozgrywany.
W tym miejscu warto zwrócić uwagę na dwie kwestie. Taniejąca ropa, która za chwilę może narobić sporo kłopotu nie tylko w krajach, w których ten sektor ma istotny wpływ na gospodarkę, ale i też globalnym sektorze bankowym – jeżeli producenci surowca zaczną raportować o sporych problemach, co będzie rzutować na „spłacalność" pożyczek. Druga kwestia to globalne zagrożenie terrorystyczne. Zamachy w Indonezji pokazują tylko, że ten czynnik ryzyka inwestycyjnego musi być coraz bardziej brany pod uwagę. To w kontekście szeregu innych obaw o światową gospodarkę, będzie odciskać swoje piętno na podejściu do ryzykownych aktywów. Czy te elementy powinny być brane pod uwagę przez decydentów w FED? Pośrednio tak, chociaż to na razie scenariusze rysowane bez tzw. „mocnych faktów".
Technicznie koszyk BOSSA USD cały czas pozostaje poniżej istotnego rejonu oporu 84 pkt., a ostatnie dzienne świece są zdominowane przez górne cienie. To zdaje się potwierdzać scenariusz głębszej korekty, chociaż wiele będzie zależeć od testowania linii wzrostowej trendu od październikowego dołka (83,45 pkt.), co może mieć miejsce jutro w kontekście publikowanych danych z USA.