Jednak sam wynik posiedzenia mógł okazać się rozczarowujący, dla tych, którzy oczekiwali jasnych wskazówek co przyszłych zamiarów Rezerwy Federalnej. Widać, że Komitet, w którym zaszły spore zmiany w składzie członków posiadających prawo głosu, jest obecnie wyraźnie niezdecydowany. Postanowił więc zaznaczyć, tak jak spodziewała się większość inwestorów, że ryzyka dla gospodarki nie są już tak jak wcześniej zbilansowane. Komitet wskazał także na pogorszenie się sytuacji eksportu netto oraz zapasów. Ponownie pojawił się fragment odnoszący się do sytuacji w globalnej gospodarce oraz na rynkach finansowych, Fed ma jednak przyglądać się tym kategoriom pod kątem ich wpływu na rynek pracy oraz inflację. Obniżona została także ocena wydatków konsumenckich oraz inwestycji prywatnych, których dynamika według Fed jest umiarkowana. Nie zmienia to jednak faktu, że rynek pracy jest silny, co także odnotowano w komunikacie i że jeżeli gospodarka będzie rozwijać się zgodnie z założeniami Rezerwy Federalnej, to będziemy świadkami dalszego spokojnego podnoszenia stóp procentowych. Wydaje się więc, że z perspektywy prawdopodobieństwa marcowej podwyżki stóp procentowych, nie zmieniło się wiele, gdyż spadło ono z 25 do 20%. Jedynie seria bardzo dobrych odczytów na przestrzeni najbliższych tygodni mogłaby przekonać Fed, do zacieśniania polityki monetarnej już w marcu. Bardziej prawdopodobne wydaje się jednak odłożenie tej decyzji nawet do maja.
Inwestorzy zareagowali na komunikat pogorszeniem się sentymentu do ryzykownych aktywów oraz osłabieniem amerykańskiego dolara, co jednak ważne, nie udało się pokonać okolic 1.09 na EURUSD i ruch generalnie nie był zbyt dynamiczny. Wall Street po wyznaczeniu nowych tygodniowych szczytów znalazło się wiec pod kreską. Inwestorzy najwidoczniej przestraszyli się braku zdecydowania Fed, co może budzić obawy o zasadność grudniowej podwyżki, jednak nie należy spodziewać się, aby reakcja ta okazała się trwała. Tym bardziej, że ciągle jesteśmy w trakcie sezonu wyników spółek ze Stanów Zjednoczonych, które w przypadku podanych po sesji odczytów Facebooka zdecydowanie przebiły oczekiwania, prowadząc do 12% wzrostów cen akcji w handlu po sesyjnym. Także dziś rano widać, że sentyment do ryzyka jest pozytywny, co najlepiej pokazują wzrosty cen ropy naftowej po bardzo silnym wzroście zapasów w USA w ubiegłym tygodniu.
Wczoraj w cieniu Fed swoją decyzję podejmował Bank Nowej Zelandii, który także nie zmienił polityki monetarnej. Jednak w przypadku RBNZ zobaczyliśmy bardzo wyraźną zmianę nastawienia na bardziej gołębie. Bank Nowej Zelandii zaznaczył, że w przyszłości może być potrzebne dalsze luzowanie polityki monetarnej, wskazując przy tym, że osłabienie NZD jest konieczne w obliczu niekorzystnych zmian cen surowców. Biorąc pod uwagę, że po ostatnim posiedzeniu wrażenie było zupełnie inne i stopy miały pozostawać na niezmienionym poziomie w dłuższym terminie, warto rozważyć obecnie krótkie pozycje na NZD.
Dziś czeka nas sporo istotnych odczytów z głównych gospodarek. Z Niemiec poznamy dane o inflacji za styczeń, z Wielkiej Brytanii wstępny odczyt PKB za IV kwartał, natomiast z USA zmianę zamówień na dobra trwałego użytku. Najważniejsze dla EURUSD powinny okazać się wskazania inflacji z Niemiec, które będą zapowiedzią jutrzejszej publikacji dla całej Strefy Euro. Jeżeli zobaczymy silne spadki cen w skali m/m to oczekiwania na działania ze strony ECB dodatkowo wzrosną oddalając eurodolara od obecnych okolic 1.09, gdzie znalazł się on po decyzji FOMC.
Kamil Maliszewski, Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku S.A