Następnie będzie ona odpowiadać na pytania członków Izby Reprezentantów i wielu inwestorów oczekuje, że właśnie wtedy poznamy więcej informacji dotyczących perspektyw podwyżek stóp procentowych w USA. Sam tekst przemówienia zostanie natomiast opublikowany już o 14:30. Oczekiwania co do wystąpienia prezes Yellen są podzielone, gdyż część rynków spodziewa się bardzo gołębiego przekazu, który wskazywałby na zdecydowane pogorszenie warunków finansowania w gospodarce oraz nowe ryzyka, które pojawiły się od grudniowej decyzji o podwyżkach stóp procentowych. Inni natomiast nie oczekują żadnych nowych informacji, od powściągliwej zazwyczaj w komentarzach Prezes Fed. Należy jednak pamiętać, że Janet Yellen będzie prezentowała tam stanowisko całego Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) i w tej sytuacji jej przekaz powinien być zdecydowanie bardziej zrównoważony. Można także oczekiwać, że Prezes Fed zostanie zapytana o to, czy grudniowa podwyżka nie była błędem. Jeżeli Janet Yellen będzie chciała bronić tej decyzji, to najprawdopodobniej usłyszymy sporo dobrego o stanie amerykańskiej gospodarki, co może zostać odebrane jastrzębio przez inwestorów. Argumentów po stronie zwolenników podwyżek jest co najmniej kilka, rynek pracy jest bardzo silny, a dodatkowo pojawiły się oznaki wzrostu wynagrodzeń, których tak silnie wypatrywał Fed. Wydaje się także, że ze względu na fakt, że do marcowego posiedzenia został jeszcze ponad miesiąc, nie zostanie zamknięta droga do podwyżek stóp procentowych na najbliższym spotkaniu Komitetu, choć zmiana stóp wydaje się obecnie raczej wykluczona. Biorąc pod uwagę obecne rynkowe wyceny prawdopodobieństwa podwyżek, które zbliżają się do zera, należy stwierdzić, że zdecydowanie jest miejsce do umocnienia dolara i ryzyko skierowane jest właśnie w tą stronę. Zagadką pozostaje jednak to jak pod wpływem umiarkowania jastrzębich wypowiedzi kształtowałby się rynkowy sentyment. Nastroje na najważniejszych rynkach wczoraj się uspokoiły i dziś europejskie indeksy notują nawet niewielkie zyski. Patrząc jednak na S&P500 widać wyraźnie, że od kilku dni trwa konsolidacja na bardzo niskich poziomach i nie jest powiedziane, że musi się ona zakończyć wyjście w górę. EURUSD natomiast ma duże szansę na korektę ostatnich wzrostów i powrót w stronę 1.1050.

Warto odnotować, także wczorajsze bardzo wyraźne spadki cen ropy, która znalazła się ponownie na minimach poniżej 28 USD za baryłkę w przypadki WTI. Niewielkie znaczenie miały w tym przypadku dane o zapasach podane przez API, które pokazały ich umiarkowany na tle ostatnich wskazań wzrost o 2.4 mln baryłek, należy jednak pamiętać, że każdy przyrost stanów magazynowych, który pokazałyby dzisiejsze oficjalne odczyty, byłby raczej odebrany jako argument za osłabieniem cen ropy. Szczególnie, że jak na razie bardzo niewiele wskazuje na porozumienie w ramach kartelu OPEC w sprawie ograniczenia wydobycia, po wczorajszych zapowiedziach Kuwejtu, że planuje w kolejnych kwartałach zwiększyć produkcję. Nie można więc wykluczyć, że dno w trwającym trendzie spadkowym w przypadku cen ropy WTI jest jeszcze przed nami.

Kamil Maliszewski, Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku S.A