To co rzuca się w oczy bardzo wyraźnie to zdecydowana awersja do ryzykownych aktywów, która była widoczna praktycznie w przypadku wszystkich klas aktywów. Należy jednak zaznaczyć, ze rynki w USA wydają się zdecydowanie silniejsze niż te z Europy. Widać to chociażby po S&P500, które na przestrzeni ostatnich dwóch tygodni straciło ponad 3%, lecz najważniejszy indeks europejski Dax zanotował w tym czasie spadki o ok. 10%. Były one głównie spowodowane przez fatalne zachowanie cen akcji europejskich banków, były one silnie wyprzedawane i wielu przypadkach znalazły się poniżej kryzysowych minimów. O ile trudno powiedzieć na ile historia związana z obawami dotyczącymi sytuacji Deutsche Banku oraz słabych wyników innych przedstawicieli sektora, będzie wpływała na sytuację całego rynku, to można stwierdzić, że spadki cen ropy nie wywierają już takiego wrażenia na inwestorach jak kilka tygodni temu. Wczoraj ropa WTI wyznaczyła nowe minima zbliżając się do poziomu 26 USD za baryłkę, aby zakończyć dzień nieznacznie powyżej 27 USD. Choć więc sesja zakończyła się na nowych minimach, to jednak wydźwięk całego dnia handlu wydaje się dość pozytywny i analiza techniczna wykresu wskazywałaby na pewną korektę. Bardzo ciekawie wyglądała także sesja w przypadku złota, które wzrosło o blisko 5%, notując największe sesyjne zyski od 2008 roku i zarazem znajdując się na najwyższych od 12 miesięcy poziomach. W przypadku cen kruszcu ogromne znacznie miało trwające pogorszenie rynkowych nastrojów, lecz także korekta na rynku dolara, nie pozostała bez znaczenia. Wydaje się jednak, że w tym ruchu dotarcie do okolic 1300 USD za uncję może być trudne.
Patrząc na rynek dolara widać było bardzo wyraźnie, że po okresie dynamicznej korekty inwestorzy coraz bardziej obawiają się już zagrań przeciwko amerykańskiej walucie, szczególnie w przypadku EURUSD oraz USDJPY, gdzie w każdej chwili można spodziewać się wejścia do gry banków centralnych. Już wczoraj na rynku pojawiły się plotki o możliwej interwencji ze strony banku Japonii, które nie zostały potwierdzone, jednak jak stwierdził przedstawiciel japońskiego rządu, decydenci uważnie przyglądają się kursowi JPY, co brzmi jak groźba możliwych bezpośrednich interwencji rynkowych. Także w przypadku EURUSD o kontynuację wzrostów może być niełatwo, gdyż generalnie doniesienia makroekonomiczne nie wspierają tego rodzaju ruchów. Dane z USA są ciągle co najmniej zadowalające, patrząc chociażby na wczorajszą bardzo niską liczbę wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA. Dzisiejszy odczyt sprzedaży detalicznej, także nie powinien przynieść większych zaskoczeń. Jeżeli okaże się on solidny, korekta na EURUSD może dobiec już końca. Szczególnie, że po wystąpieniach Janet Yellen prezes Fed wiemy jedynie tyle, że Komitet przygląda się uważnie sytuacji, jednak pozostaje dość optymistycznie nastawiony do gospodarki i nie planuje żadnych działań, które mogłyby prowadzić do poluzowania polityki monetarnej, Wydaje się nawet, że jeżeli dane z USA okażą się solidne, a sytuacja na rynkach będzie się stabilizować, to marcowa podwyżka stanie się realną opcją.
Kamil Maliszewski, Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku S.A