Spodziewana korekta notowań dolara na globalnych rynkach nie jest na razie nazbyt głęboka, a wręcz jest to ruch selektywny (słabości USD nie widać zbytnio w relacjach z JPY, czy też z GBP). Wczoraj dolara wsparły lepsze dane nt. dynamiki sprzedaży domów na rynku wtórnym w październiku, a dzisiaj inwestorzy czekają na odczyty październikowej dynamiki zamówień na dobra trwałego użytku (godz. 14:30), wstępne szacunki PMI dla przemysłu w listopadzie (godz. 15:45), oraz zapiski z ostatniego posiedzenia FED (godz. 20:00). Co do minutes to nie mają one większego znaczenia – posiedzenie było przed wyborami, a w ostatnich dniach Yellen wyraźnie zakomunikowała, że grudniowa podwyżka stóp jest przesądzona. Niepewność dotyczyć może jedynie skali potencjalnych podwyżek stóp w latach 2017-18. Tu na razie mamy wciąż zbyt mało informacji nt. założeń tzw. trumponomiki, aby móc ocenić potencjalne przełożenie na rzeczywiste działania FED. Niemniej na tzw. rynkowe oczekiwania mogą wpływać różne elementy, jak chociażby rynkowe plotki. Według Bloomberga prezydent Trump w ciągu pierwszych 3 miesięcy po formalnym objęciu urzędu 20 stycznia 2017 r., mógłby dążyć do obsadzenia dwóch wolnych wakatów w zarządzie FED „swoimi" ludźmi, co mogłoby zostać odebrane, jako sygnał do poważniejszych zmian w 2018 r. (wtedy wygasają kadencje Yellen i Fischera) – czytaj próby przeważenia FED w stronę bardziej „jastrzębich" zapatrywań – chociaż ostatecznie i tak FED podejmuje decyzje w oparciu o prognozy makroekonomiczne. Problem jednak w tym, że spekulacji tego typu będzie w najbliższym czasie wiele, a inwestorzy powinni bardziej skupiać się na meritum, czyli potencjalnym przekazie, jaki popłynie ze strony FED 14 grudnia.
Na układzie tygodniowym koszyka BOSSA USD widać, że dolar na razie nie jest nazbyt skłonny do głębszej korekty. Niemniej pytanie, czy dzisiejsze odczyty danych o godz. 14:30 i 15:45 okażą się wystarczającym czynnikiem do podtrzymania zwyżki – niewykluczone, że przeważy chęć do realizacji zysków przed jutrzejszym Świętem Dziękczynienia. Niemniej tak czy inaczej – kolejny tydzień będzie ostatnim przed włoskim referendum 4 grudnia, które może budzić niepewność na rynkach i dodatkowo wspierać USD – zwłaszcza w relacji z euro.
Wykres tygodniowy BOSSA USD
Mimo lepszych danych PMI za listopad, notowania EUR/USD ponownie ciążą w dół. Szansa na większe odbicie wydaje się być niewykorzystana, chociaż niewykluczone, że jeszcze w tym tygodniu ponownie spróbujemy sforsować wczorajszy szczyt przy 1,0657. Ważny opór to też 1,0665 (dołek z 16 listopada). Niewykluczone, że w przyszłym tygodniu (przed włoskim referendum) dojdzie do próby naruszenia ostatniego minimum przy 1,0568.
Wykres dzienny EUR/USD
Niemniej, jeżeli spojrzymy na poniższy wykres tygodniowy, to widać, że można będzie mówić raczej tylko o nieznacznym naruszeniu. Ten scenariusz zadziała oczywiście w sytuacji, kiedy premier Renzi nie poda się do dymisji po przegranym referendum, a ECB 8 grudnia nie zaskoczy inwestorów bardziej „gołębim" podejściem – jest raczej ryzyko pojawienia się odwrotnej sytuacji, gdyż inwestorzy powinni zacząć kalkulować, że program QE nie będzie trwał wiecznie (chociaż na razie zostanie przedłużony).