Czytelnie słabiej od rynku zachowywały się dziś banki, których indeks spadł o 1,90 procent, ale generalnie oddech rynku był negatywny i w koszyku 20 największych spółek tylko CD Projekt zanotował kosmetyczną zwyżkę o 0,04 procent. Najmocniej granymi spółkami były KGHM, Orlen, PKO BP i PZU, które zebrały przeszło 570 milionów złotych, co daje niemal połowę aktywności rynku w indeksie WIG20. Z perspektywy końca sesji widać, iż lokalna słabość została wymuszona przez otoczenie, gdzie niemiecki DAX stracił 1,77 procent. W istocie, korelacja z otoczeniem wzrosła po spadkowym początku sesji na Wall Street wywołanych wypowiedziami prezydenta Donalda Trumpa o możliwości podwyżek ceł na półprzewodniki i leki, jak również towary importowane do USA z Unii Europejskiej. Z perspektywy technicznej sesję można uznać za trudną dla popytu. Po okresie konsolidacji oraz zawieszenia WIG20 pod oporami w rejonie 2870 pkt. i pod szczytem obicia po sierpniowej przecenie, wtorek skończył się wykreśleniem dynamicznego czarnego korpusu, który nosi cechy załamania korekty i skokowego przeniesienie gry w pobliże 2800 pkt. Patrząc na układ techniczny na wykresie WIG20 nie warto jednak zapominać, iż w bieżącym tygodniu niewiele jest miejsca na grania lokalnych zmiennych. Uwaga graczy skupiona jest na środowym komunikacie FOMC, na który GPW będzie mogła zareagować dopiero w czwartek. W piątek rynek czeka zderzenie z rozliczeniem wrześniowej serii kontraktów terminowych na WIG20, które rządzi się swoimi prawami i zawsze ma luźny związek z sytuacją techniczną i fundamentalną.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ
Wydział Analiz Rynkowych
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.