Zmiana nastawienia funduszy do papierów o stałym oprocentowaniu jest tyleż wyraźna, co i spóźniona i zostawia długi cień wątpliwości, co do słuszności obranej strategii przez niektórych zarządzających. Oczywiście dobrze się stało, że strategie były modyfikowane pod kątem bieżących wydarzeń rynkowych, niemniej warto pamiętać i o tym, że maksymalny pułap rentowności papiery skarbowe o stałym oprocentowaniu osiągnęły jak dotąd właśnie w I półroczu (pod koniec), a od dwóch miesięcy obserwujemy mocną korektę trendu.
Wygląda to trochę tak, jakby zarządzający dali się zaskoczyć bessie na rynku obligacji skarbowych (o stałym oprocentowaniu) i zmienili strategię dopiero wtedy, kiedy dramat już się rozgrywał. Nie są to argumenty, które pozwalają z pełnym przekonaniem powierzyć środki specjalistom od zarządzania. Warto przypomnieć, że nawet w II półroczu ub.r., kiedy wyprzedaż obligacji skarbowych zaczynała się rozpędzać, udział papierów o oprocentowaniu opartym na WIBOR-ze wzrósł średnio o 3 pkt proc. z 51,6 proc. do 54,6 proc. Kiedy był na to ostatni czas, dostosowanie do przewidywanych wydarzeń miało wymiar kosmetyczny.
Kto pływa na golasa?
Ogólne wnioski są oczywiście niesprawiedliwe wobec mniejszości i... wcale nie muszą być prawdziwe. Pamiętajmy, że przez rok fundusze obligacji korporacyjnych straciły jedną trzecią aktywów i zarządzający zostali zmuszeni do uruchomienia poduszek płynnościowych. Zazwyczaj stanowi je gotówka i inwestycje w najpłynniejsze aktywa, czyli właśnie w obligacje skarbowe.
Dostosowanie portfeli do bieżącej sytuacji mogło więc wcale nie wynikać z gruntownie przemyślanej zmiany strategii inwestycyjnej, ale zostać wymuszone zleceniami klientów funduszy umarzających jednostki i certyfikaty. W kilku przypadkach portfele okazały się przygotowane na zmianę warunków rynkowych, przy czym nawet w ich przypadku trudno mówić o modyfikacjach nastawionych na nadchodzącą wyprzedaż, ale raczej o konsekwentnej realizacji znacznie wcześniej przyjętego planu. Inaczej mówiąc, nie chodziło o strategiczny geniusz zarządzających, ale o „robienie swojego”.
Siedem z siedemnastu funduszy (do porównania wzięliśmy tylko te fundusze, które opublikowały składy portfeli na koniec czerwca; stąd też udział obligacji w aktywach netto, a nie w aktywach), których portfele prześwietliliśmy, zaangażowało dwie trzecie aktywów w papiery oparte na WIBOR-ze jeszcze przed początkiem 2022 roku, pięć ustawiło portfele pod zmiany jeszcze w czerwcu 2022 r.