Łącznie od stycznia do maja sprzedaż obligacji oszczędnościowych wyniosła 2,5 mld zł, w porównaniu do 1,9 mld zł w takim samym okresie ub.r. Przy tym popyt na te papiery systematycznie rośnie. Jeśli ta tendencja się utrzyma, w całym 2017 r. sprzedaż obligacji detalicznych może przewyższyć dotychczasowy rekord z 2008 r., gdy wyniosła blisko 6,2 mld zł.
W maju największą popularnością inwestorów cieszyły się dwuletnie obligacje o stałym oprocentowaniu (2,1 proc.). Odpowiadały za 46,3 proc. sprzedaży. Dużym wzięciem cieszyły się też czterolatki o zmiennym oprocentowaniu, które stanowiły 41,7 proc.
Dominacja krótkoterminowych obligacji oszczędnościowych w strukturze sprzedaży jest w Polsce normą. W ostatnich miesiącach to się jednak zmieniało, bo powrót inflacji po ponad dwóch latach deflacji zwiększył zainteresowanie inwestorów papierami cztero- i 10-letnimi, które gwarantują dodatnią w ujęciu realnym stopę zwrotu. W tym świetle majowe wyniki sprzedaży są dość zaskakujące. Być może inwestorzy uwierzyli, że inflacja w najbliższych latach, tak jak w ostatnich miesiącach, nie przewyższy 2 proc. rocznie.
Obligacje rodzinne, przeznaczone dla beneficjentów programu 500+, wciąż są produktem niszowym. W maju ich sprzedaż wyniosła niespełna 1,3 mln zł.