W pierwszym półroczu polskie obligacje skarbowe znowu drożały (ich rentowność spadała) na rynku międzybankowym, ale w skali 12 miesięcy były one wciąż tańsze (rentowność była wyższa) niż przed rokiem. To właśnie z tego powodu wyniki funduszy inwestycyjnych, które inwestują w obligacje skarbowe, były lepsze w I półroczu niż w okresie 12 miesięcy.
Trudno jednak liczyć na utrzymanie tego trendu, choć inflacja spowolniła do 1,5 proc., być może odwlekając moment rozpoczęcia podwyżek stóp procentowych w Polsce o kolejne miesiące, ponieważ coraz bardziej prawdopodobne jest zaostrzenie luźnej polityki pieniężnej prowadzonej przez najważniejsze banki centralne na świecie (Fed ten krok ma już za sobą). A to do światowych rynków dostosowuje się rentowność naszych obligacji.
Dlatego należy liczyć się z tym, że wyniki funduszy obligacji nie będą w najbliższym czasie dużo lepsze niż osiągnięte w ostatnim roku, a z pewnością nie tak dobre, jak w latach 2012–2015, gdy rentowność obligacji dziesięcioletnich spadła z 6 proc. poniżej 2 proc., co oznaczało wzrost wyceny obligacji.
Detaliczne obligacje zależne od inflacji
Możliwe, że w najbliższym czasie lepiej spiszą się detaliczne obligacje skarbowe, które od obligacji dla profesjonalnych inwestorów nieco się różnią. Inwestorzy profesjonalni, obejmując obligacje skarbowe, najczęściej kupują papiery o stałym oprocentowaniu, których rentowność jest wrażliwa na inflację. Jeśli inflacja spada albo nawet zamienia się w deflację – jak w minionych latach – obligacje o stałym oprocentowaniu wyemitowane w okresie wyższej inflacji drożeją. Inaczej bowiem prezentuje się 6 proc. odsetek, kiedy inflacja wynosi 5 proc., a inaczej, gdy spada ona poniżej 0 proc. Popyt na obligacje dające coraz wyższy realny zysk podnosi ich notowania i obniża ich rentowność.
Inaczej dzieje się z detalicznymi obligacjami skarbowymi. Po pierwsze, w ogóle nie są one przedmiotem rynkowego obrotu (przed terminem wykupu można je przedstawić do umorzenia albo sprzedać, ale nie na rynku regulowanym). Po drugie, konstrukcja dwóch z czterech serii obecnych stale w sprzedaży uzależnia oprocentowanie obligacji od wysokości inflacji (inflacja plus stała marża). W przypadku popularniejszej obecnie serii czteroletnich papierów marża wynosi 1,25 pkt proc. ponad inflację (w pierwszym roku kupon wynosi 2,4 proc.).