Zaprezentowana obok tabelka nie jest dokładnym odwzorowaniem dziesięciu najpopularniejszych emitentów, którzy znajdowali się w portfelach TFI na koniec 2017 r. W rzeczywistości ostatni na liście Ronson zajmuje wśród nich 24. pozycję. Chodziło jednak o wybór takiej dziesiątki, której obligacje faktycznie są możliwe do kupienia na rynku wtórnym, co oznacza, że po pierwsze, są one notowane na detalicznej części Catalyst, po drugie, że nominał jednej obligacji wynosi nie więcej niż 1000 zł, po trzecie w arkuszu zleceń widnieją zlecenia sprzedaży obligacji i transakcje rzeczywiście są w miarę regularnie przeprowadzane. Gdyby komuś zależało na rozszerzeniu tej listy, może wybierać z papierów Capital Park (42 fundusze), Cyfrowego Polsatu (40), Getin Noble Banku (40) czy BZ BWK (39).
Wybór poszczególnych serii nie był całkowicie subiektywną kwestią. Chodziło o wskazanie najpłynniejszych serii, czyli takich, których największa część zmieniła właściciela w transakcjach sesyjnych w okresie ostatnich 12 mies., a jeśli kilka serii osiągało pod tym względem podobne rezultaty, wybór padał na te, które w ostatnich transakcjach (na 22 maja) osiągały najkorzystniejszy stosunek rentowności do daty zapadalności. Co oznacza, że czasem opłacalne mogło być wydłużenie inwestycji o kilka miesięcy, by uzyskać dodatkowych kilkadziesiąt punktów rentowności.
5,6 proc. brutto
Gdyby podzielić tak skonstruowany portfel na 10 równych części, uzyskana rentowność wyniosłaby 5,61 proc. brutto (o ile WIBOR nie ulegnie zmianie – wszystkie serie mają oprocentowanie zmienne, oparte na stopach WIBOR). Co ciekawe, przed rokiem podobnie przygotowane zestawienie dawało wynik o 1,1 pkt proc. niższy. Co się zmieniło?
Po pierwsze, notowania. Za sprawą afery GetBacku znaczna część obligacji notowana jest dziś niżej niż przed rokiem. Dla przykładu papiery Kredyt Inkaso dawały przed rokiem 4,53 proc. brutto, obecnie jest to o 1 pkt proc. więcej (ale zmieniła się także seria). Kilkadziesiąt punktów bazowych więcej można zarobić na papierach Kruka czy Alior Banku. Zamiana wygasłych już obligacji Echa na pierwszą serię z zamkniętego w ub.r. programu publicznych emisji poskutkowała wzrostem rentowności o 110 pkt bazowych.
Portfel najpopularniejszych wśród TFI emitentów obligacji