Przygotowanie ustawy regulującej krótki najem „jeszcze w tym roku” zapowiadał w styczniu 2024 r. ówczesny minister sportu i turystyki Sławomir Nitras. We wrześniu tego roku, na branżowej konferencji, wiceminister Ireneusz Raś zapowiadał skierowanie projektu do prac rządu lada chwila. Mimo wielu deklaracji, resort do tej pory nie pokazał założeń ustawy. Czasu jest coraz mniej, bo Polska do maja 2026 r. musi implementować przyjęte w zeszłym roku wytyczne unijne.
Głośna impreza pod koniec października, na pół setki osób, w mieszkaniu w centrum Warszawy, zakończona interwencją policji i obrzuceniem funkcjonariuszy butelkami – to skłoniło ministrę funduszy Katarzynę Pełczyńską-Nałęcz do zapowiedzi kolejnego dotykającego mieszkaniówki projektu ustawy w trybie poselskim (Polska 2050), tym razem regulującego krótkoterminowy najem. Posłowie uważają, że resort za bardzo się ociąga, a problem społeczny nabrzmiewa.
Vox populi
Jaki jest sens tworzenia konkurencyjnego projektu? O komentarz poprosiliśmy biuro prasowe Polski 2050.
„Docierają do nas głosy zarówno mieszkańców, jak i samorządowców, że uciążliwość najmu krótkoterminowego przekracza granice tolerancji, a jednocześnie prace nad ustawą rządową utknęły w martwym punkcie. Od stycznia tego roku nie odbyły się spotkania ze stroną społeczną, które by mogły przedstawić swoje konstruktywne stanowisko. Nasz projekt, przez konsultacje społeczne, to uwzględni. Da to przestrzeń do rozmowy o rozwiązaniach dobrych dla ludzi” – czytamy w odpowiedzi.
Podkreślono, że projekt poselski nie będzie implementacją unijnych norm, która kładzie nacisk na organizację systemu ewidencji i kontroli, lecz obejmie instrumenty oczekiwane przez wspólnoty mieszkaniowe, spółdzielnie i samorządy terytorialne, aby mogły reagować na zjawiska najmu krótkoterminowego, który powoduje przeciążenie ruchu turystycznego, ale też ogranicza liczbę mieszkań na najem długoterminowy.