Reklama
Rozwiń

Będą dwie ustawy regulujące krótki najem?

Ministerstwo sportu nie spieszy się z przepisami, choć narzucony przez UE harmonogram jest napięty. Polska 2050 zaproponuje własny projekt, żeby regulacje nie były bezzębne.

Publikacja: 09.11.2025 22:15

Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, ministra funduszy i polityki regionalnej.

Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, ministra funduszy i polityki regionalnej.

Foto: Fot. mpr

Przygotowanie ustawy regulującej krótki najem „jeszcze w tym roku” zapowiadał w styczniu 2024 r. ówczesny minister sportu i turystyki Sławomir Nitras. We wrześniu tego roku, na branżowej konferencji, wiceminister Ireneusz Raś zapowiadał skierowanie projektu do prac rządu lada chwila. Mimo wielu deklaracji, resort do tej pory nie pokazał założeń ustawy. Czasu jest coraz mniej, bo Polska do maja 2026 r. musi implementować przyjęte w zeszłym roku wytyczne unijne.

Głośna impreza pod koniec października, na pół setki osób, w mieszkaniu w centrum Warszawy, zakończona interwencją policji i obrzuceniem funkcjonariuszy butelkami – to skłoniło ministrę funduszy Katarzynę Pełczyńską-Nałęcz do zapowiedzi kolejnego dotykającego mieszkaniówki projektu ustawy w trybie poselskim (Polska 2050), tym razem regulującego krótkoterminowy najem. Posłowie uważają, że resort za bardzo się ociąga, a problem społeczny nabrzmiewa.

Vox populi

Jaki jest sens tworzenia konkurencyjnego projektu? O komentarz poprosiliśmy biuro prasowe Polski 2050.

„Docierają do nas głosy zarówno mieszkańców, jak i samorządowców, że uciążliwość najmu krótkoterminowego przekracza granice tolerancji, a jednocześnie prace nad ustawą rządową utknęły w martwym punkcie. Od stycznia tego roku nie odbyły się spotkania ze stroną społeczną, które by mogły przedstawić swoje konstruktywne stanowisko. Nasz projekt, przez konsultacje społeczne, to uwzględni. Da to przestrzeń do rozmowy o rozwiązaniach dobrych dla ludzi” – czytamy w odpowiedzi.

Podkreślono, że projekt poselski nie będzie implementacją unijnych norm, która kładzie nacisk na organizację systemu ewidencji i kontroli, lecz obejmie instrumenty oczekiwane przez wspólnoty mieszkaniowe, spółdzielnie i samorządy terytorialne, aby mogły reagować na zjawiska najmu krótkoterminowego, który powoduje przeciążenie ruchu turystycznego, ale też ogranicza liczbę mieszkań na najem długoterminowy.

Reklama
Reklama

„Nie znamy treści projektu rządowego, bowiem nie jest dostępny. Polska 2050 zawsze była głosem ludzi i nasz projekt ma ten głos ludziom dać” – czytamy w e-mailu. W tej kadencji Sejmu projekty poselskie są, przed skierowaniem do właściwych prac, przedmiotem konsultacji online, w których zdanie wyrazić może każdy obywatel.

Prace nad projektem trwają, powinien on zostać złożony jeszcze w tym roku.

Unijne przepisy nakazują państwom członkowskim utworzenie rejestrów mieszkań na krótki najem i ich właścicieli. Żaden portal, pod rygorem kar finansowych, nie będzie mógł zamieszczać ogłoszenia najmu nieruchomości/właściciela spoza tego katalogu.

Odrębna dyskusja toczy się wokół nadania uprawnień spółdzielniom, wspólnotom mieszkaniowym czy samorządom. Te pierwsze miałyby decydować stosowną większością, czy zgadzają się, by lokal w budynku mógł być wynajmowany na doby (funkcjonuje to w innych państwach). Doniesienia medialne mówiły też o prawie samorządów do wyznaczania stref wolnych od najmu krótkoterminowego. Przyjęte rozwiązania za granicą to np. ograniczona liczba dni w roku, kiedy nieruchomość może pracować na rynku najmu na doby.

Wieloletnia saga

– Prace rządowe nad regulacją rynku wynajmu krótkoterminowego to niekończąca się historia, tu politycy Polski 2050 się nie mylą – mówi Marlena Kosiura, analityczka portalu InwestycjewKurortach.pl. – To sprawa nie tylko obecnego rządu. Najintensywniej prace toczyły się w 2019 r., kiedy szefem resortu sportu i turystyki był Witold Bańka. Łącznie za czasów poprzedniej ekipy politycznej temat „przeżył” czterech premierów z PiS, a rząd KO pracuje nad nim od dwóch lat – dodaje. Ekspertka nie zgadza się, że nie ma spotkań ze stroną społeczną. Z branżą hotelową i turystyczną spotykał się w temacie mieszkań turystycznych już wiceminister Andrzej Gut-Mostowy w 2019 r., a w ostatnich tygodniach w ministerstwie sportu i turystyki odbyło się m.in. spotkanie z przedstawicielami reprezentującymi zarówno przedsiębiorców z branży hotelowej, jak i apartamentowej, organizacjami turystycznymi i samorządami.

– Oczywiście, branża wynajmu mieszkań boi się wprowadzenia konieczności uzyskania zgód we wspólnocie mieszkaniowej lub spółdzielni. To woda na młyn przeciwników wynajmu mieszkań dla turystów, aktywistów miejskich, środowisk lewicowych oraz polityków zabiegających przede wszystkim o popularność medialną – ocenia Kosiura. – Rozsądniejsze są postulaty, by samorządy mogły kreować w jakiś sposób skalę tego rynku. Tego branża apartamentowa też się obawia, ale trudno nie przyjąć argumentów lokalnych władz, że chcą mieć wpływ na to, jak działa miejscowość, które części miasta są dla mieszkańców, a które dla turystów. Uciążliwość masowej turystyki faktycznie daje się odczuć dla wielu mieszkańców dużych miast: Gdańska, Warszawy, Krakowa, ale też części kurortów jak Zakopane czy Sopot. Jest jednak druga strona medalu – wszystkie centra miast w związku z globalizacją turystyki stają się przestrzenią głównie dla turystów i biznesu, z kolei kurorty żyją z turystów. Nie da się więc uniknąć wynajmu mieszkań także na cele turystyczne – podkreśla.

Reklama
Reklama

Ekspertka zwraca uwagę, że to nie turystyka reguluje rynek mieszkań, tylko plany zagospodarowania przestrzennego i funkcje budynków.

– Jeśli ograniczymy wynajem budynków mieszkaniowych na cele turystyczne, to deweloperzy bez problemu zmienią swoje plany zabudowy i będą stawiać apartamentowce z tzw. lokalami inwestycyjnymi. W praktyce wyglądają jak klasyczne bloki, ale sprzedawane lokale mają status lokali usługowych i wówczas żadne ograniczenia wynajmu nie będą ich dotyczyć. Takie nieruchomości są chętnie kupowane przez inwestorów indywidualnych. Część z nich trafia na rynek wynajmu mieszkaniowego, ale nie wszystkie. Będziemy mieć więc zabudowę, która w żaden sposób nie poprawi dostępności mieszkań na wynajem – mówi Kosiura. Dodaje, że wielu właścicieli woli wynajmować na krótko turystom, a nie zajmuje się wynajmem długoterminowym na cele mieszkaniowe, z powodu prawa utrudniającego pozbycie się uciążliwych, zalegających z płatnościami lokatorów.

Nieruchomości
Katarzyna Kuniewicz, Otodom: Mieszkaniowe promocje w IV kwartale
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Nieruchomości
W październiku kolejna wysoka fala popytu na kredyty mieszkaniowe. Co intryguje?
Nieruchomości
Najem krótkoterminowy do uregulowania
Nieruchomości
Jan Dziekoński, RynekPierwotny.pl: Cenowa wojna możliwa w IV kwartale
Nieruchomości
Inwestorzy parków handlowych nie powiedzieli ostatniego słowa
Nieruchomości
Za 20 lat niemal dwa miliony pustostanów więcej
Reklama
Reklama