Indeks Nasdaq Biotechnology został utworzony w 1993 r. Od tego czasu zyskał blisko 3500 proc. Licząc od 2010 r., wzrósł o około 300 proc., podczas gdy w tym samym czasie S&P 500 zyskał około 130 proc. Do pokonania historycznego szczytu z połowy 2015 r. na Nasdaq Biotechnology brakuje już tylko kilkanaście procent. Co wpływa na to, że notowane na giełdzie amerykańskiej akcje spółek biotechnologicznych cieszą się tak dużym wzięciem?
Potężne kapitalizacje
W indeksie Nasdaq Biotechnology zgrupowanych jest obecnie blisko 200 spółek, których łączna kapitalizacja sięga 1,05 bln USD (1050 mld USD). Jeszcze w kwietniu 2017 r. w indeksie były 162 spółki. Widać więc, że firmy z branży chętnie wchodzą na giełdę po kapitał niezbędny do rozwoju.
Żeby uświadomić sobie potęgę biotechnologii, warto porównać Nasdaq Biotechnology z warszawskim WIG. Kapitalizacja Warszawskiego Indeksu Giełdowego obecnie przekracza 1,4 bln zł. To „jedynie" 420 mld USD. W WIG zgrupowanych jest blisko 400 spółek, czyli dwa razy więcej niż w Nasdaq Biotechnology. Dziesięć spółek z największym udziałem w amerykańskim biotechnologicznym indeksie to: Celgene (80 mld USD kapitalizacji), Amgen (135 mld USD), Biogen (74 mld USD), Gilead Sciences (109 mld USD), Regeneron Pharmaceuticals (39 mld USD), Vertex Pharmaceuticals (42 mld USD), Illumina (34 mld USD), Alexion Pharmaceuticals (27 mld USD), Mylan (24 mld USD) i Incyte Corporation (19 mld USD). Łączna kapitalizacja tych dziesięciu gigantów sięga blisko 600 mld USD, a więc jest wyraźnie większa niż blisko 400 spółek zgrupowanych w WIG. Większość z tych gigantów posiada własne leki onkologiczne lub pracuje nad rozwojem nowych terapii w onkologii.
Bańka czy fundamenty?
Patrząc na szybujące notowania spółek biotechnologicznych i ich pęczniejącą kapitalizację, nasuwa się pytanie, czy fundamenty przemawiają za tak dynamicznymi zwyżkami. Według szacunków IMS w 2017 r. wydatki na lekarstwa na świecie wyniosły 1,2 bln USD. Największym rynkiem są Stany Zjednoczone odpowiadające za blisko 320 mld USD. W najbliższych latach średnioroczny wzrost światowego rynku powinien wynosić ok. 6 proc. W 2021 r. jego wartość przekroczy 1,4 bln USD.
Od blisko dziesięciu lat na globalnym rynku farmaceutycznym panuje trend istotnego wzrostu udziału wydatków na leki innowacyjne, które są ponadprzeciętnie drogie. Tego typu leki stosowane są głównie w leczeniu ciężkich, często przewlekłych chorób, takich jak nowotwory, reumatoidalne zapalenie stawów, HIV czy zapalenie wątroby typu C lub chorób sierocych (choroby rzadko występujące). W 1990 r. na rynku było jedynie dziesięć leków specjalistycznych, podczas gdy obecnie jest ich ponad 300. W 2006 r. leki innowacyjne stanowiły jedynie 20 proc. rynku. Prognozuje się, że w 2021 r. będzie to już 35 proc. W przypadku najbardziej rozwiniętych rynków (Europa i USA) będzie to 50 proc.