Bioton płaci za dawną arogancję zarządu

Afrykański pomór świń zadał Biotonowi bolesny cios w I półroczu. Jednak w ocenie prezesa zarządu to tylko potknięcie na drodze do większej rentowności i wprowadzenia na rynek analogów insuliny.

W I połowie roku biotechnologiczna spółka odnotowała aż 82,3 mln zł skonsolidowanej straty netto. Dla porównania, w I półroczu 2018 r. mogła pochwalić się zyskiem netto 43,4 mln zł. Z kolei przychody ze sprzedaży wyniosły 103 mln zł, wobec 131,1 mln zł rok temu. Powodem takiego spadku, jak tłumaczy Bioton, był afrykański pomór świń (ASF), który sieje spustoszenie w Chinach.

ASF podkopuje wyniki

Bioton zaktualizował wartość aktywów spółki zależnej Biolek. W swoim portfelu ma ona produkt dla hodowców świń o nazwie Suilectin, który został zarejestrowany w UE, a który miał trafić m.in. do Chin, czyli największego na świecie rynku trzody chlewnej. Rynek ten jest oceniany na ponad 55 proc. światowego, a ASF została dotknięta blisko połowa tamtejszego pogłowia. Korekta wartości aktywów w I półroczu na poziomie skonsolidowanym wyniosła 100,7 mln zł.

– Wszystkie rozmowy z potencjalnymi partnerami na temat wejścia Bioleku na ten rynek zamarły i nie wiadomo, kiedy do nich wrócimy – mówi Robert Neymann, prezes Biotonu od maja 2017 r. – Razem z naszym audytorem, PWC, podjęliśmy decyzję o dokonaniu korekty w księgach. I trudno się nie zgodzić, że wygląda to okropnie, jednak kiedy popatrzymy na wyniki bez tego jednorazowego zdarzenia, są znacznie lepsze – podkreśla.

Po takiej korekcie zysk netto Biotonu w I półroczu wyniósłby ponad 18 mln zł. Z kolei w I połowie 2018 r. strata na poziomie EBITDA (wynik operacyjny plus amortyzacja) wyniosła ponad 4,6 mln zł, natomiast po pierwszych sześciu miesiącach 2019 r. EBITDA wypadła na poziomie 13 mln zł na plusie. Rentowność spółki wyniosła 13 proc. Jednak to dalej tylko połowa wartości, którą osiągają średnio spółki w tej branży. Jak podkreśla Neymann, odpowiednim poziomem jest 25–30 proc.

Zmiany organizacyjne

– Tak niska rentowność prowadzi do jednego wniosku: między marżą ze sprzedaży a operacyjną są ciągle za duże koszty – tłumaczy. – Jaki jest powód? Po części wynika to z arogancji samego Biotonu, który nie optymalizował procedur i kosztów. Kiedyś firma po prostu nie kontrolowała wydatków. I to jeden z obszarów, nad którym obecnie pracujemy – zaznacza.

Firma chce uprościć procedurę dobrych praktyk produkcyjnych (GMP), których rozproszenie zwiększa jej koszty. Dodatkowo zaczęto wdrażać program redukcji kosztów. W efekcie wydatki na procedury zmalały o 34 proc., na dokumentację zaś o 20 proc. Bioton ocenia, że projekty optymalizujące, zmiana infrastruktury i kultury pracy oraz cyfryzacja zajmą dwa lata.

Spółka wiąże też duże nadzieje z podpisaną w II połowie roku umową ze spółką Yifan. W jej ramach opracuje aktywne analogi insuliny na bazie szczepu partnera. Wszystkie prace są finansowane przez Yifan, a jeśli dojdzie do komercjalizacji produktu, Bioton otrzyma m.in. prawo do korzystania z własności intelektualnej firmy, prawo do produkcji, dystrybucji, rynku, oferowania i sprzedaży produktu na wyłączność w Polsce. Pierwsze przychody ze sprzedaży analogu insuliny spółka przewiduje na 2023 r. Rejestracja analogów w Europejskiej Agencji Leków to koszt ok. 100 mln euro i ta suma jest poza zasięgiem Biotonu.

GG Parkiet

W czerwcu walory Biotonu były najtańsze w tym roku i kosztowały 3,88 zł. Natomiast maksima z sierpnia sięgały 5,86 zł. Obecnie cena akcji wynosi 4,18 zł.