Ostatni tydzień to czerwona seria na wykresie bitcoina. Jeszcze w poniedziałek płacono za niego 8500 USD, a dziś w południe cena była prawie 1500 USD niższa. Fala spadkowa trwa tak naprawdę od 28 października. Od tego momentu licząc, skala przeceny sięga już 25 proc. Patrząc na wykres z szerszej perspektywy warto dostrzec, że tworzy się szeroki kanał spadkowy, zapoczątkowany 26 czerwca. Jego dolna granica znajduje się teraz w okolicy 6900 USD, co z technicznego punktu widzenia daje nadzieję na to, że strona popytowa zacznie się niebawem uaktywniać. Co istotne – trwający spadek potwierdza silny sygnał sprzedaży, który na wykresie bitcoina powstał pod koniec ubiegłego miesiąca. Mowa o formacji krzyża śmierci, utworzonej przez średnie kroczące z 50 i 200 sesji. Jeśli 6900 nie zadziała jako wsparcie, kolejnych poziomów obrony można szukać w strefie 6200-6000 USD, nad którą cena długo konsolidowała się w drugiej połowie 2018 r. Trzymając się jednak widocznej w obrębie kanału cykliczności, można oczekiwać, że odbicie przyniesie silny, kilkudniowy ruch w górę, na wzór tych z końca października, końca sierpnia i końca lipca. Czas pokaże...
Jak to zwykle z silnymi spadkami bitcoina bywa – zawsze po fakcie pojawiają się jakieś fundamentalne uzasadnienia przeceny. Tym razem zniżka zaskoczyła chyba wszystkich, bo jak na razie nikt nie odważył się dopasować do spadku konkretnej przyczyny.